Baza wiedzy
Najnowsze

Byli dyrektorzy Action i Pepco dołączają do ZEME
Spółka ZEME obsługująca w zakresie gospodarki odpadowej przemysł i sieci handlowe, w tym takie firmy takie jak Eurocash, Dealz czy Żabka, przyspiesza swój rozwój dzięki zaangażowaniu nowych inwestorów.
Do firmy dołączają dwaj doświadczeni menedżerowie stojący za sukcesami jednych z największych sieci retailowych w regionie. Sławomir Nitek, były dyrektor generalny Action Polska, oraz Matthew Lythgoe, były CFO Grupy Pepco, zdecydowali się wesprzeć ZEME od strony doradczej oraz kapitałowej, dołączając do grona inwestorów spółki. To ważne wzmocnienie nie tylko kompetencyjne, ale i strategiczne - szczególnie w kontekście planowanej ekspansji i dalszego skalowania działalności spółki.
Wiedza i doświadczenie z rynku retail
Sławomir Nitek to menedżer z ponad 20-letnim doświadczeniem w obszarze handlu. Przez ostatnie lata odpowiadał za dynamiczny rozwój sieci Action w Polsce - od wprowadzenia marki na rynek, przez budowę struktur operacyjnych, aż po ekspansję do ponad 300 sklepów w całym kraju oraz rozwój biznesu w Czechach, na Słowacji i w Austrii. Wcześniej był związany między innymi z Netto.
Jak sam przyznaje, decyzja o zaangażowaniu się w ZEME była efektem osobistych obserwacji i praktycznych doświadczeń. – Gdy po raz pierwszy usłyszałem o ZEME, od razu zrozumiałem, że spółka rozwiązuje problem, z którym przez lata mierzyłem się w dużych organizacjach. Gospodarka odpadami to obszar wymagający, złożony pod względem regulacyjnym, proceduralnym i organizacyjnym, a jednocześnie często pozbawiony odpowiednich zasobów wewnętrznych. ZEME upraszcza ten proces, automatyzując działania, porządkując dokumentację i przejmując znaczną część odpowiedzialności operacyjnej. To rozwiązanie, którego sam kiedyś szukałem. Dlatego zdecydowałem się nie tylko objąć rolę doradczą, ale również zaangażować kapitałowo, bo wierzę w potrzebę i skalowalność tego modelu. – komentuje Sławomir Nitek.
Finanse, strategia, skalowalność
Z kolei Matthew Lythgoe to ekspert z wieloletnim doświadczeniem w zarządzaniu finansami, budowaniu strategii i skalowaniu organizacji. Jako CFO Pepco Group, współtworzył ekspansję jednej z najszybciej rozwijających się sieci detalicznych w Europie, a wcześniej zdobywał doświadczenie m.in. w PwC. Obecnie pełni także rolę doradcy strategicznego w funduszach private equity. W ZEME będzie wspierał strategiczny rozwój spółki oraz projektowanie skalowalnych modeli biznesowych dedykowanych segmentowi retail.
– Z perspektywy mojego doświadczenia jako CFO, gospodarka odpadami to nie tylko kwestia kosztów, choć te nadal mają ogromne znaczenie. W retailu nawet drobne oszczędności per sklep mogą przekładać się na setki tysięcy złotych w skali całej sieci. ZEME pozwala te oszczędności realnie wygenerować, a przy tym odciąża zespół operacyjny. Co więcej, wpisuje się w cele ESG, które dziś są często równie istotne, jak rentowność. Zdecydowałem się dołączyć do ZEME również jako inwestor, bo widzę spółkę z solidnym produktem, działającą w rosnącym rynku i z zespołem, który naprawdę rozumie potrzeby klientów. – komentuje Matthew Lythgoe.
Cyfrowa rewolucja w zarządzaniu odpadami
Dla firm z sektora retail zarządzanie odpadami przestaje być marginalnym tematem, a coraz częściej staje się realnym wyzwaniem operacyjnym, kosztowym i wizerunkowym. Polska firma ZEME odpowiada na tę potrzebę, oferując innowacyjne i kompleksowe wsparcie w outsourcingu gospodarki odpadowej – od odbioru, przez logistykę, po dokumentację i raportowanie. Wszystko to wspierane jest przez autorską platformę ZEME 360, która pozwala zarządzać całym procesem w sposób zintegrowany i zgodny z przepisami, w tym integrację z bazą BDO, automatyzację zleceń odbioru, generowanie dokumentów KPO i KEO, a także monitorowanie wolumenów oraz dostęp do rynkowych indeksów cen surowców wtórnych.
Dzięki temu, firmy mogą znacząco ograniczyć koszty operacyjne, zredukować ryzyka i realizować cele w ramach strategii ESG. Z rozwiązań ZEME korzystają już m.in. Eurocash, Dealz czy Żabka, a spółka obsługuje dziś ponad 5000 lokalizacji w całej Polsce oraz intensywnie rozwija zarówno stronę operacyjną, jak i technologiczną, przygotowując się do dalszej ekspansji na rynku krajowym i zagranicznym.
- Zarządzanie odpadami w sieciach handlowych staje się coraz bardziej złożone i wymagające, szczególnie w kontekście planowanego wdrożenia systemu kaucyjnego. Mamy w związku z tym ambicję ustanowienia standardu rynkowego. Do tego potrzebne będzie połączenie mocnych kompetencji technologicznych z doświadczeniem i wyczuciem biznesowym. Sławomir i Matthew są dla nas strategicznym wzmocnieniem w tych obszarach – komentuje Kacper Adamowicz, CEO ZEME.
Odpady jako obszar strategiczny
Dołączenie do ZEME dwóch doświadczonych liderów branży retail to nie tylko znaczące wzmocnienie kompetencyjne, ale też wyraźny sygnał, że zarządzanie odpadami przestaje być jedynie technicznym i operacyjnym obowiązkiem. Coraz częściej postrzegane jest jako obszar strategiczny - taki, w którym przecinają się interesy regulacyjne, technologiczne i biznesowe. To właśnie tam rodzą się przewagi konkurencyjne, przez lepsze dane, niższe koszty, zgodność z przepisami i realny wpływ na realizację celów ESG. W tym kontekście polska spółka ZEME buduje nie tylko narzędzie operacyjne, ale partnerstwo wspierające transformację całych organizacji.

Gospodarka odpadami w sieciach: logistyka własna czy outsourcing?

Gospodarka odpadami w sieciach: logistyka własna czy outsourcing?
W momencie, kiedy koszty rosną, gdy na gospodarkę odpadami potrzeba coraz więcej zasobów, kluczowe staje się pytanie: czy optymalnym rozwiązaniem jest wożenie odpadów własną logistyką czy outsourcing.
Wspólnie z agencją badawczą Keralla Research, przebadaliśmy ponad 100 sieci handlowych food i non-food w kontekście zarządzania odpadami. Dylemat logistyki własnej i outsourcingu jest jednym z tematów, który omawiamy w obszernym, darmowym raporcie.
Z badania wynika, że na współpracę z zewnętrzną firmą w zakresie obsługi gospodarki odpadowej decyduje się 78 proc. sieci handlowych, przy czym 65 proc. powierza ten obszar innemu podmiotowi w całości, a 13 proc. decyduje się część odpadów wywozić we własnym zakresie. Wyłącznie samodzielnie (własnym transportem) odpady wywozi 22 proc. badanych.

Firmy, które odpady wożą do własnych magazynów, wskazują trzy główne argumenty:
1. logistyka własna jest tańsza,
2. na rynku brakuje partnera, który byłby w stanie sprostać ich oczekiwaniom,
3. sami lepiej zajmujemy się tym tematem.

Wydaje się więc, że takie rozwiązanie obniża koszty i zwiększa przychody - jednak za pewną cenę. Zwróćmy też uwagę, że pozostałe dwa argumenty wskazują raczej na brak odpowiedniego partnera i przekonanie, że firma zewnętrzna nie zapewni odpowiedniej jakości. W skrócie, sieci nie widzą wśród odbiorców odpadowych takich podmiotów, które zapewniłyby im pożądany standard. Niezależnie od skali działalności (od kilkudziesięciu do kilkuset placówek), wskazują na brak jednego, kompleksowego rozwiązania, które umożliwiłoby obsługę gospodarki odpadami w sposób zintegrowany. W wielu przypadkach każda placówka działa niezależnie, wybierając lokalnych dostawców usług wywozu odpadów, co wymaga nakładów czasu na wyszukiwanie i weryfikację firm w różnych lokalizacjach. Wynika to jednak m.in. z faktu, że część placówek jest wynajmowana w dużych centrach handlowych (które rządzą się innymi prawami, np. to zarządca odpowiada za odpady), a część to mniejsze lokale, gdzie punktów handlu jest mniej lub jest to tylko jeden.

Co więc bardziej opłaca się wybrać: logistykę własną czy outsourcing? Przeanalizujmy plusy i minusy obu rozwiązań.
Logistyka własna do centrum dystrybucyjnego - plusy
22% sieci wybiera logistykę własną do centrum dystrybucyjnego - czyli wozi odpady własną flotą (auta, które służą do transportu towarów, są jednocześnie wykorzystywane do wożenia odpadów).
Daje to 3 podstawowe korzyści:
- Niższe koszty operacyjne
Logistyka zwrotna jest często tańsza niż korzystanie z zewnętrznego operatora.
- Dodatkowe przychody
Centra Dystrybucyjne mogą sprzedawać surowce wtórne (np. makulaturę) bezpośrednio do recyklera. Często CDki i tak już sprzedają surowce wytwarzane na miejscu, w tym modelu dostają większy wolumen.
- Szczelność i kontrola nad odpadem
Odpady pozostają pod pełną kontrolą firmy, co minimalizuje ryzyko wycieku (np. nielegalnego porzucenia odpadów), ale i pozwala śledzić transparentnie drogę odpadu.
Logistyka własna do centrum dystrybucyjnego - minusy
Wejście w model logistyki własnej jest też długim i czasochłonnym procesem, który wymaga sporo nakładów. Należy bowiem:
- Uzyskać zezwolenia na zbieranie odpadów w magazynie/centrum dystrybucyjnym.
Proces może trwać nawet trzy lata, biorąc pod uwagę konieczność uzyskania wcześniej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. Ponadto wymaga kontaktu z kilkoma instytucjami (Prezydent Miasta lub Starostwo Powiatowe, Państwowa Straż Pożarna, WIOŚ, Sanepid, Urząd Marszałkowski), a następnie przejścia pozytywnie kontroli, zainwestowania w wizyjny monitoring miejsc magazynowania odpadów oraz zapłaty zabezpieczenia roszczeń dla magazynowanych odpadów. W niektórych przypadkach uzyskanie decyzji jest niemożliwe (np. ze względu na warunki techniczne obiektu, ograniczenia lokalizacyjne lub brak akceptacji ze strony operatora magazynu). Szczególnie starsze obiekty czy magazyny współdzielone z innymi najemcami mają ograniczoną przestrzeń, co utrudnia wygospodarowanie miejsca na magazynowanie odpadów.
- Przygotować magazyn od strony technicznej i procesowej.
Aby magazyn spełniał wymogi formalne i mógł służyć jako miejsce zbierania odpadów, potrzebne będą:
- inwestycje (belownica, prasokontener, pojemniki),
- wygospodarowanie przestrzeni w magazynie (często kosztem innych obszarów) – w magazynach współdzielonych z innymi najemcami może to być problematyczne,
- przygotowanie specjalnych stref magazynowych zgodnych z wymogami przepisów p.poż. (odpowiednie strefy pożarowe, zachowanie stosowanych odległości i wysokości magazynowanych odpadów) i o odpadach (np. utwardzone podłoże, system zabezpieczenia przed wyciekiem),
- zapewnienie odpowiednich slotów czasowych na rozładowanie pojazdów zwożących odpady ze sklepów przed ich ładowaniem w modelu cross-dock,
- zapewnienie odpowiedniej przepustowości ruchu pojazdów (TIRy wywożące odpady do ich finalnych odbiorców).
- Przygotować (i zatrudnić) personel.
Potrzebne będą osoby do belowania, magazynowania i załadunku, ale również osoby, które zajmą się dokumentacją i raportowaniem - obsługą BDO, bieżącą ewidencją i kontrolą ilości i jakości odpadów.
- Przygotować sklepy.
Czyli kupić małe belownice lub rollery (jeśli zbieramy luzem) oraz wypracować i wdrożyć procesy gromadzenia odpadów (jak je belować, przechowywać, oznaczać).
- Przygotować procesy administracyjne.
Dokumentację związaną z odpadami można zlecić, ale można również samodzielnie prowadzić ewidencję odpadów w systemie BDO, jak również składać wymagane prawem sprawozdania. Do tego będzie potrzebna albo inwestycja w program do obsługi BDO, albo rozwijanie takiego narzędzia wewnętrznie (w wewnętrznym IT), albo manualna ewidencja bezpośrednio w BDO, która może wymagać kolejnych etatów.
- Obsługiwać kontrole organów zewnętrznych,
które często są długotrwałe i stresujące. Czasem ich konsekwencją są kary administracyjne za gospodarkę odpadami niezgodną z warunkami posiadanej decyzji.
Podsumowując:
Transport i zbieranie odpadów własną logistyką wymaga sporo nakładów. Obarczony jest też pewnymi trudnościami operacyjnymi: harmonogramem odbiorów spiętymi z harmonogramem dostaw czy punktem krytycznym, jakim staje się magazyn (jeśli przestanie odbierać odpady z powodu awarii belownicy, pożaru, utraty zezwolenia, blokuje całą logistykę). Innymi słowy, transport odpadów usztywnia logistykę sieci: obniża koszt zarządzania odpadami, ale stanowi dodatkowe obciążenie logistyczne, które może wpływać na inne wymiary funkcjonowania sieci. Dodatkowym wyzwaniem są kontrole i ryzyko kar administracyjnych..
Outsourcing - plusy
65% sieci powierza gospodarkę odpadową innemu podmiotowi w całości. Przemawiają za tym znaczące argumenty:
- Szybki start
Na podstawie naszych doświadczeń, wdrożenie zajmuje 1-3 miesiące (w zależności od skali, liczby sklepów). Nie trzeba zajmować się formalnościami (np. zdobywaniem zezwoleń).
- Optymalny proces
Różni partnerzy odmiennie podchodzą do współpracy, ale w najbardziej optymistycznym scenariuszu outsourcując zarządzanie odpadami można spodziewać się:
• audytu odpadowego i propozycji optymalnego odbioru obsługi,
• odbiorów według harmonogramów lub na zlecenie,
• doradztwa w zakresie potrzebnego sprzętu oraz zaopatrzenia w nie sklepów,
• obsługi administracyjnej (BDO, KPO, KEO),
• narzędzi cyfrowych do zarządzania odpadami i raportowania.
- Zarządzanie ryzykiem
Outsourcing gwarantuje ciągłość odbiorów, niezależnie od zdarzeń losowych. Niektórzy partnerzy zapewniają również narzędzia do monitoringu, dzięki czemu cały proces jest transparentny.
Outsourcing - minusy
W porównaniu z własną logistyką i sprzedawaniem surowca na własną rękę do instalacji, outsourcing może okazać się droższy, jednak kalkulując koszt warto wziąć pod uwagę nie tylko cenę, jaką możemy otrzymać za surowiec, ale także koszty operacyjne (np. etaty) oraz ryzyko poniesienia kar administracyjnych związanych z działalnością zbierania odpadów. Zaledwie 11% sieci przyznało, że liczy koszty operacyjne zarządzania odpadami - skupiają się raczej na cenie za surowiec.
Drugim minusem jest brak pełnej kontroli: sporo zależy tu od zaufania, jakim możemy obdarzyć partnera, trzecim - trudności z jego znalezieniem.
Które rozwiązanie wybrać?
Odpowiedź na to pytanie zależy od indywidualnej sytuacji każdej sieci. W naszym raporcie, podsumowujemy oba rozwiązania, porównując je pod kątem wyselekcjonowanych kryteriów, takich jak czas wdrożenia, koszty, ryzyka, itp:

Poza omówionym w artykule dylematem, raport porusza także inne kwestie dotyczące gospodarki odpadami w sieciach, takie jak największe wyzwania w retailu, sposoby na radzenie sobie z nimi, oraz nadchodzące trendy i zmiany.
Darmowy raport jest gotowy do pobrania tutaj.
Zachęcamy także do kontaktu z naszym zespołem, który pomoże dobrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej sieci handlowej.
![[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e1fce5edb9c0bb81a7744_Wywiad%20.webp)
[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.
![[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e1fce5edb9c0bb81a7744_Wywiad%20.webp)
[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.
Odzysk energetyczny jest często uważany za „ubogą krewną” recyklingu i rzadko kojarzy się z działaniem prośrodowiskowym. Dlaczego tak jest?
Myślę, że pierwsza sprawa to hierarchia postępowania z odpadami. Ona identyfikuje kolejność działań w gospodarce odpadami, które powinniśmy podejmować, aby w tym ostatnim elemencie, czyli procesie unieszkodliwiania, tych odpadów było jak najmniej. Zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami, przed odzyskiem energetycznym jest mocno akcentowany zarówno recykling materiałowy, jak i recykling organiczny.
Kiedy zatem odzysk energetyczny ma więcej sensu niż recykling?
Nie wszystko da się poddać recyklingowi, w tym leży problem. Owszem, mamy określone wytyczne, czyli opracowane na poziomie unijnym wskaźniki poziomu przygotowania do ponownego użycia i recyklingu . Jednak równie często słyszymy, że są one takimi wskaźnikami, nazwijmy to, holistycznymi, bardzo ambitnymi. Praktyka pokazuje, że np. dla odpadów składających się z wielu rodzajów materiałów, o różnych właściwościach – jak chociażby tworzywa sztuczne – proces technologiczny recyklingu owszem jest możliwy, ale jest znacznie utrudniony. Przez to staje się po pierwsze ekonomicznie nieopłacalny, a po drugie trudno tu mówić o dawaniu tym produktom drugiego życia.
Czyli taki odpad moglibyśmy poddać recyklingowi, zakładając bardzo duży koszt takiej operacji, ale produkt będący wynikiem tego procesu prawdopodobnie nie miałby zastosowania, czyli nikt go by nie użył ani nie kupił?
Zgadza się, tak może być.
Jakie odpady bardziej opłaca się przeznaczyć na paliwo?
Składnikiem paliwa alternatywnego może stać się substancja, która posiada odpowiednią wartość opałową i nie zawiera toksycznych elementów. Głównymi składnikami są zatem tworzywa sztuczne, guma, papier, tekstylia, drewno itp. Aktualnie w Polsce paliwa alternatywne uzyskuje się głównie z tzw. Wysokokalorycznej frakcji odpadów komunalnych. Gdyby spojrzeć na tę sprawę od strony definicji, to paliwo alternatywne w naszym obowiązującym systemie prawnym nie zostało praktycznie zdefiniowane. Wzmianka na ten temat pojawia się w jednym tylko akcie prawnym, jest to rozporządzenie w sprawie katalogu odpadów. Mamy tam wyszczególniony kod odpadu 19 12 10 „odpady palne”, i tam w nawiasie pojawia się dopisek „paliwo alternatywne”.
Czyli z jednej strony każdy, kto usłyszy słowo „paliwo”, powinien skojarzyć, że jest to coś, co w rezultacie utleniania (spalania), ma za zadanie przynieść nam określoną ilość energii. I w takiej perspektywie ten uzysk jest naturalnie postrzegany jako pozytywny. Z drugiej strony samo ulokowanie paliw alternatywnych w rozporządzeniu powoduje, że nie jest traktowane na tym samym poziomie co inne paliwa, np. kopalne – węgiel kamienny i brunatny – tylko właśnie jako wyszczególniony przez ustawodawcę odpad.
Możemy też spojrzeć na europejską definicję zaprezentowaną już ponad 20 lat temu, w 2003 roku, . Jest to tzw. RDF, (ang. Refuse Derived Fuel), czyli w tłumaczeniu „paliwo pochodzące z odpadów”. Ta definicja była z kolei bardzo szeroka. Mówiła ona o tym, że w skład tego paliwa mogą wchodzić np. frakcje odpadów komunalnych innych niż niebezpieczne, osady ściekowe, odpady przemysłowe czy biomasa. Ze względu na wspomnianą szerokość definicji, pojawiły się trudności z jasnym i klarownym ulokowaniem tego paliwa w całym systemie paliw.
To spowodowało, że wciąż myślimy o nim bardziej jako o odpadzie, niż o paliwie?
Tak. Myślę, że do tej pory takie przekonanie w społeczeństwie funkcjonuje. Mimo tego, że nazywamy je paliwem alternatywnym – i tu proszę nie mylić z pojęciem paliwa alternatywnego funkcjonującego w elektromobilności, bo to zupełnie inne zagadnienie – w dalszym ciągu myślimy o nim głównie jako „o tym pochodzącym z odpadów”, a takie podejście niesie ze sobą konsekwencje, prawne i techniczne.
Czy możemy założyć, że zagospodarowanie odpadów na paliwo alternatywne, a dokładnie tych, których nie da się recyklingować w sposób atrakcyjny ekonomicznie, jest ekologiczne lub dobrze wpisuje się w gospodarkę o obiegu zamkniętym?
Na pewno jest to działanie bardziej pożądane, niż ulokowanie takiego odpadu na składowisku. Jeżeli coś ma określoną wartość, a w tym przypadku mowa o wartości energetycznej, a my takiego odpadu nie zagospodarujemy jako paliwo, to w konsekwencji ten profit utracimy. To logiczne, że powinniśmy zadbać o to, aby w jak najszerszym zakresie takie paliwo zastosować.
Czy są dostępne badania, które określają o ile moglibyśmy zredukować udział paliw kopalnych, jeśli zaczęlibyśmy intensywniej wykorzystywać paliwa alternatywne?
Oczywiście. Między innymi do tego służą narzędzia takie jak LCA (Life Cycle Assessment), które pozwalają na analitykę śladu węglowego. Biorąc pod uwagę te dane, to również zdecydowanie większy sens mają starania o aktywne wykorzystanie paliw alternatywnych, niż decyzje o przeznaczeniu odpadów do składowania.
Czyli możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: pozbywamy się bez śladu zalegającego odpadu i jednocześnie produkując energię, zmniejszamy zużycie węgla?
Można jak najbardziej do sprawy podejść w ten sposób, bo paliwo alternatywne jest też często tym, w którego skład wchodzą elementy biodegradowalne. Te z kolei z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych są traktowane neutralnie.
Z danych wynika, że pomiędzy rokiem 2019 a 2022, rynek paliw alternatywnych w Polsce rósł. Jak wygląda obecna sytuacja?
Tendencja jest cały czas wzrostowa. Gdyby przeanalizować okres od 2016 roku, w którym weszło rozporządzenie ograniczające możliwość składowania odpadu o wartości energetycznej większej niż 6 MJ/kg, to widać, że zaczęto intensywnie poszukiwać sposobu na przystosowanie się do nowych realiów. Po dziewięciu latach od tamtego momentu, patrząc na rynek paliw alternatywnych, możemy mówić o jego dorosłości i stabilizacji. Ilość wytwarzanych paliw sukcesywnie rośnie z roku na rok i jeśli przyjrzeć się statystykom , to obecnie mówimy o trzech milionach ton paliw alternatywnych wytwarzanych rocznie.
Czy może grozić nam sytuacja, w której będziemy mieli więcej odpadów, niż cementowni zdolnych do ich wykorzystania?
Produkcja paliwa alternatywnego przekracza możliwości podażowe. Jednak sytuacja cały czas się zmienia., Dochodzą nowe instalacje zdolne do wykorzystywania RDF. Na początku głównym odbiorcą był faktycznie tylko i wyłącznie przemysł cementowy. Jeszcze niedawno przemysł cementowy konsumował blisko 99% paliw alternatywnych przetwarzanych w procesie odzysku R1. Obecnie na tym polu obserwujemy trend spadkowy, chociaż cementownie wciąż pozostają głównym odbiorcą z udziałem na poziomie 87%. Obok cementowni na rynku pojawiły się nowe elektrociepłownie, które korzystają między innymi z paliw alternatywnych. Dobrym przykładem jest tu Fortum Silesia w Zabrzu, gdzie z roku na rok wykorzystanie RDFu rośnie, co jest korzystne zarówno dla środowiska, jak i mieszkańców. Paliwo alternatywne jest zamieniane na energię cieplną trafiającą bezpośrednio do sieci ciepłowniczej. Podobne instalacje znajdują się też w innych lokalizacjach, np. Rzeszowie, Olsztynie.
Częściowo paliwo alternatywne jest też wykorzystywane w instalacjach termicznego przekształcania odpadów komunalnych, których w Polsce mamy dziewięć, wraz z najnowszą, właśnie oddawaną w Gdańsku. W miejscach tych stosuje się też inną frakcję odpadów określoną kodem 19 12 12 (pre-RDF), która charakteryzuje się również odpowiednią dla instalacji wartością energetyczną. Jest ona wytwarzana w trakcie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów, przy czym nie jest ona jeszcze odpowiednio przygotowana pod konkretnego odbiorcę i tym samym nie spełnia wymogów dla kodu odpadu 19 12 10, czyli paliwa alternatywnego.
Gdybyśmy mieli porównać sytuację Polski na tle innych krajów w UE, to jak wypadałyby nasze statystyki produkcji paliwa alternatywnego – powyżej czy poniżej średniej?
Dokładnych statystyk nie jestem w stanie teraz przytoczyć, ale na pewno mogę powiedzieć, że pod względem liczby samych instalacji zdolnych do przetwarzania RDF jesteśmy znacznie opóźnieni w stosunku do krajów Europy Zachodniej. Są takie kraje jak Szwecja, Finlandia, gdzie zapotrzebowanie jest większe niż lokalna dostępność paliw alternatywnych. W państwach tych RDF są wręcz importowany, w tym również z Polski. Naszym głównym eksporterem jest firma Geminor, a paliwa od nas są skupowane nawet przez Ukrainę. Wciąż jest jeszcze luka pomiędzy popytem a podażą, ale w najbliższych latach na pewno będzie się ona zawężała. Jeszcze w 2019 roku było to 1,5 miliona ton, a w 2022 – już niecały milion. Jeśli uwzględnić transgraniczne przemieszczanie odpadów na poziomie około 200 000 ton, to znajdujemy się obecnie na realnym pułapie luki ok. 700 000 ton.
Z czego wynikają braki paliwa w krajach takich jak Szwecja?
Z pewnością nie ma to żadnego związku z normami recyklingu, które w całej UE są takie same. Powodem jest sytuacja, o której już wspominałem: w krajach takich jak Szwecja jest zdecydowanie więcej instalacji korzystających z RDF.
A co do samej technologii wytwarzania paliw alternatywnych, to jak się ona zmieniła w ostatnich latach, czy widać jakieś trendy?
Patrząc ogólnie na cały schemat technologiczny dla tego procesu, to takich drastycznych zmian nie odnotowujemy. Pojawiają się raczej drobne innowacje i ulepszenia. Podstawą wciąż jest rozdrobnienie odpadów, ich wyselekcjonowanie oraz pozbywanie się w separatorach nieprzydatnych elementów, takich jak np. metale. Kluczowym elementem jest też przygotowanie paliwa pod konkretnego odbiorcę.
Czyli branża nie czeka obecnie na żadną rewolucję?
Nie sądzę, wszystko jest uporządkowane i dojrzałe, ten rynek raczej nie czeka na sytuację, która z punktu wytwarzania, produkcji paliwa mogłaby wyjątkowo czymś zaskoczyć.

Jurand Bień, dr hab. inż., prof. Politechniki Częstochowskiej, od 1995r związany z Wydziałem Infrastruktury i Środowiska Politechniki Częstochowskiej. Od początku kariery naukowej swoje zainteresowania ukierunkował w tematyce związanej z gospodarką odpadami, technologiami ich przetwarzania, w szczególności termicznymi metodami przekształcania odpadów.
Opublikował ponad sto oryginalnych i przeglądowych prac naukowych z tego zakresu. Wyniki prac wielokrotnie prezentował na szeregu konferencjach w kraju, jak i zagranicą. Jest przewodniczącym Rady Programowej czasopisma Ekologia wydawanego przez Polską Izbę Ekologii. Pracę naukową w zakresie inżynierii środowiska łączy ściśle z pracą dydaktyczną, i to nie tylko na polu uczelni, promując kolejne roczniki abiturientów ale również poprzez prowadzenie specjalistycznych kursów z zakresu gospodarki odpadami, gospodarki o obiegu zamkniętym z przeznaczeniem dla kadr samorządowych oraz przedsiębiorców.
![[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e14a8ddc194b3d1a8f0f7_Raport%20dla%20sieci%20-%20zarza%CC%A8dzanie%20odpadami.webp)
[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?
![[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e14a8ddc194b3d1a8f0f7_Raport%20dla%20sieci%20-%20zarza%CC%A8dzanie%20odpadami.webp)
[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?
Z jakimi trudnościami mierzą się eksperci ds. ochrony środowiska? Jakie trendy widać na polskim rynku? Co w retailu przyniosą kolejne lata?
Odpowiedzi szukaliśmy z agencją badawczą Keralla Research, rozmawiając z ponad 100 sieciami handlowymi food i non-food, które mają powyżej 50 punktów w Polsce. Wspólnie stworzyliśmy pierwsze polskie badanie potrzeb, wyzwań i trendów w gospodarce odpadowej sieci handlowych.
Główne wnioski z badania
Gospodarka odpadowa w sieciach handlowych się digitalizuje
Cyfryzacja została przez 37% badanych uznana za najważniejszy trend, często wskazują na automatyzację jako cel swoich działań w 2025. Wynika to zarówno z poszukiwania optymalizacji kosztowych, jak i z rosnącej profesjonalizacji obszaru, na co wskazuje 53% respondentów.
Koszty zarządzania odpadami znacznie rosną
Na ten fakt zwraca uwagę 24% badanych. Nowe regulacje prawne wymagają większych nakładów. I choć większość sieci posiada specjalistę od ESG, który zajmuje się raportowaniem, to rosnącej liczbie obowiązków związanych z odpadami nie towarzyszą proporcjonalnie duże inwestycje. Brakuje zasobów, na co wskazało 28% badanych.
Trudnością są zmienne i niejasne przepisy
Sieci wskazują na ogromną trudność w poruszaniu się wśród regulacji prawnych. Wielokrotnie przepisy nie są jednoznaczne (np. niektórym sieciom ciężko jest stwierdzić, czy są zobowiązane do przystąpienia do systemu kaucyjnego), a także często się zmieniają. Przez to wiele sieci odkłada inwestycje w dostosowanie się do przepisów na ostatnią chwilę (nie chcą ponosić kosztów nie mając pewności, jaki będzie ostateczny kształt i interpretacja danego przepisu), co z kolei utrudnia planowanie. Na tempo wprowadzania zmian w przepisach i mało czasu na dostosowanie się do nich jako na wyzwanie wskazało 34% respondentów, 32% wskazało na coraz większą liczbę regulacji prawnych jako na istotny trend.
>> Pobierz pełny raport tutaj.
Retail zmierza ku GOZ
Aż 69% sieci handlowych wyznaczyło dedykowaną osobę lub dział odpowiedzialny za wdrożenie GOZ w firmie. W sumie 96% badanych uwzględnia ten temat w firmie, a dla 14% jest to kwestia priorytetowa. W wywiadach podkreślali, że możliwości wdrożenia GOZ w sieci handlowej są ograniczone oraz koszty wprowadzania zmian.
Poczucie osamotnienia rośnie
Nasi respondenci najczęściej z tymi wyzwaniami pozostają sami. Wskazują na brak podmiotów na rynku, które mogłyby stać się dla nich realnymi partnerami.
Trendy oraz trudności
Raport wskazuje, że zarządzanie odpadami w sieciach stoi przed wyzwaniami na wielu frontach: cyfryzacja, regulacje prawne i rosnące koszty. Kluczowe staje się znalezienie równowagi między optymalizacją kosztów a zapewnieniem efektywności i zgodności z przepisami. Digitalizacja i automatyzacja są przyszłością, ale wymagają odpowiednich zasobów i wsparcia legislacyjnego.

>> Pobierz pełny raport tutaj.
Raport wyraźnie podkreśla rosnącą rolę cyfryzacji w zarządzaniu odpadami w sieciach handlowych, wskazując na nią zarówno jako główny trend, jak i wyzwanie.
Automatyzacja procesów do 2025 roku jest jednym z kluczowych celów przedsiębiorstw. Obecnie jednak wiele firm nadal raportuje ręcznie, co prowadzi do strat czasu, błędów i braku spójności danych. Wymagana jest integracja systemów IT, co pozwoliłoby na eliminację powtarzania tych samych czynności w różnych miejscach.
Digitalizacja oznacza oszczędność czasu i redukcję kosztów w dłuższej perspektywie, co jest szczególnie istotne w obliczu wzrostu kosztów gospodarki odpadowej. Wyzwania w tym obszarze to jednak trudności techniczne i brak zasobów ludzkich. Automatyzacja procesów zarządzania odpadami stanowi duży krok w kierunku optymalizacji, ale wdrożenie nowych rozwiązań często komplikuje niejasne i zmieniające się przepisy.

Respondenci raportu wskazują na codzienne trudności związane z przepisami prawa. Częste zmiany, brak jasnych interpretacji i krótkie terminy na wdrożenie nowych regulacji utrudniają działalność firm. Aż 34% badanych podkreśla zbyt szybkie tempo zmian przepisów, a 32% dostrzega rosnącą liczbę regulacji jako wyzwanie. Dodatkowe nakłady czasowe i finansowe wynikające z unijnych dyrektyw, np. dotyczących gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ), są postrzegane jako znaczące obciążenie.
Coraz więcej firm dostrzega odpady jako cenne zasoby, które można przekształcić w surowce wtórne. Ponad 80% respondentów zauważa, że podejście sieci handlowych do odpadów zmienia się, a 53% widzi profesjonalizację tego obszaru. Wzrost świadomości ekologicznej to jednak także nowe obowiązki – segregacja, śledzenie drogi odpadów i raportowanie są bardziej czasochłonne niż w przeszłości. Kontrola firm odbierających odpady staje się kluczowa, aby zadbać o wizerunek i odpowiedzialność środowiskową.
“Ambicją tego badania jest dostarczenie takich informacji, które pozwolą podejmować jeszcze lepsze decyzje zarządcze. Liczymy, że lektura raportu da Państwu co najmniej tyle samo wartości i będzie tak satysfakcjonująca, jak dla nas jego przygotowanie. Wspólnie tworzymy ten rynek, a naszą misją jest wspierać i towarzyszyć Państwu w tej podróży.” - Kacper Adamowicz, CEO ZEME
Sprawdź więcej
![DPR w 2025: co to jest, kogo dotyczy, co się zmieniło [AKTUALIZACJA, porównanie z latami 2023-2024]](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/690d454e638a457a2370fce4_placeholder-600x400.png)
DPR w 2025: co to jest, kogo dotyczy, co się zmieniło [AKTUALIZACJA, porównanie z latami 2023-2024]
![DPR w 2025: co to jest, kogo dotyczy, co się zmieniło [AKTUALIZACJA, porównanie z latami 2023-2024]](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/690d454e638a457a2370fce4_placeholder-600x400.png)
DPR w 2025: co to jest, kogo dotyczy, co się zmieniło [AKTUALIZACJA, porównanie z latami 2023-2024]
Artykuł zawiera zaktualizowane dane na 2025 rok, a także archiwalną informację o pierwotnym stanie rynku DPR w grudniu 2023 i pierwszych miesiącach 2024 roku. Ponadto artykuł zawiera uniwersalne wiadomości na temat DPR i EDPR.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czym jest obowiązek osiągania odpowiednich poziomów recyklingu, kto go musi przestrzegać?
- Jaką rolę w tym procesie odgrywają dokumenty DPR i czym one są?
- Dlaczego ceny związane z recyklingiem opakowań poszybowały w górę?
- Dlaczego dokumentację trzeba wystawiać w formie papierowej, jaki jest stan prawny i kiedy można się spodziewać zmian?
- Jak wyglądała sytuacja rynkowa pod koniec 2023 roku i jak zmieniła się w 2024?
- Czy w 2025 roku zostanie uruchomiona sekcja DPR w BDO i zniknie obowiązek obrotu dokumentacją papierową?
- W jaki sposób już dziś można ułatwić sobie wnioskowanie lub wystawianie dokumentów potwierdzających recykling? Czy istnieje cyfrowe narzędzie do ich obsługi?
- Zarabianie na DPR – czy w 2025 roku jest to jeszcze możliwe?
Artykuł powstał przy współpracy z ekspertką ZEME, Anną Michalską-Gawin.
Podstawowa wiedza na temat dokumentów potwierdzających recykling
W kolejnych trzech akapitach przedstawiamy informacje dotyczące DPR w pigułce. To podstawowa wiedza – jeśli chcesz ją rozszerzyć, skorzystaj z naszego darmowego ebooka.

Magazynowanie odpadów niebezpiecznych – przepisy w 2023 roku

Magazynowanie odpadów niebezpiecznych – przepisy w 2023 roku
Odpady niebezpieczne dla szerszej publiczności będą znane głównie z przekazów medialnych opracowywanych przez dziennikarzy. Padają wtedy określenia takie jak „niebezpieczne dla człowieka”, „zagrażające życiu”, „toksyczne dla środowiska” etc. Właśnie z takimi odpadami – skutecznie i w zgodzie z prawem – muszą każdego dnia radzić sobie średnie i duże przedsiębiorstwa. I robią to świetnie, o ile na bieżąco śledzą stan prawny, mają dobrych doradców, dopracowaną logistykę i odpowiednio przygotowane hale wraz z infrastrukturą – wtedy o żadnym zagrożeniu nie będzie mowy. O czym zatem muszą pamiętać ci, którzy generują bądź stykają się z niebezpiecznym odpadem i muszą zatroszczyć się o jego magazynowanie?
W tym artykule określimy:
- definicję odpadów niebezpiecznych;
- akty prawne regulujące ich magazynowanie;
- przykłady przedsiębiorstw, które powinny wdrożyć wytyczne;
- zasady magazynowania;
- oraz to, gdzie szukać wsparcia w tym zakresie.
Celem jest zebranie informacji w przystępnej i skondensowanej formie – pamiętaj, że w przypadku tak ważnego tematu każda sytuacja wymaga indywidualnej oceny i konfrontacji z obecnym stanem prawnym.
Czym są odpady niebezpieczne? Czy wolno je magazynować?
Najprostsza definicja, która stara się zbudować fundamenty pod zrozumienie tematyki odpadów niebezpiecznych, jest prezentowana przez GUS:
„Odpady, które ze względu na swoje pochodzenie, skład chemiczny, biologiczny, inne właściwości i okoliczności stanowią zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi albo dla środowiska.”
Czy jest to wystarczające z punktu widzenia przedsiębiorcy, posiadającego kilka hal, rozproszoną logistykę i produkcję cechującą się dużą zmiennością? W żadnym wypadku, bo wciąż nie ma jasności co do tego, jaki odpad można uznać za szkodliwy, a który do tego grona się nie kwalifikuje – to nie może podlegać indywidualnej ocenie. Dlatego lepiej jest spojrzeć do artykułu szóstego ustawy o odpadach.
„Odpadami niebezpiecznymi są odpady wskazane w katalogu odpadów, określonym w przepisach wydanych na podstawie art. 4 ust. 3, jako odpady niebezpieczne, z zastrzeżeniem art. 7.”
Mamy zatem bezpośrednie odwołanie do katalogu odpadów, z którym zdecydowanie warto się zapoznać, poszukując konkretnych informacji. Pozostaje zatem odpowiedzieć na drugie pytanie z nagłówka – czy można magazynować odpady niebezpieczne? Oczywiście! Wręcz należy to zrobić i to w sposób odpowiedni względem konkretnego odpadu. Również tak, aby był on prawidłowo przygotowany do dalszego transportu, do zakładu przetwarzającego dany rodzaj odpadów.
Wykaz aktów prawnych dotyczących magazynowania niebezpiecznych odpadów (stan prawny: wrzesień 2023)
Poniżej prezentujemy małą ściągę dla osób chętnych do zapoznania się z najważniejszymi aktami prawnymi związanymi ze sprawą. Zadajemy także pytanie naszej ekspertce, Annie Michalskiej-Gawin, Environment Manager w ZEME.
- Wspomniana wcześniej ustawa o odpadach, w której w obwieszczeniu Marszałka Sejmu znajdziemy definicję odpadu niebezpiecznego oraz wiele cennych informacji, w tym o możliwości dokonania zmiany klasyfikacji odpadów,
- Dokument rozporządzenia Komisji UE, nr. 1357/2014 z dnia 18 grudnia 2014, określający między innymi właściwości odpadów, które czynią je niebezpiecznymi,
- Rozporządzenie Ministra Klimatu z dnia 3 stycznia 2020, (Dz.U. 2020 poz. 10), w którym znalazł się pełen katalog odpadów
- oraz bardzo ważne rozporządzenie Ministra Klimatu z dnia 11 września 2020, (Dz.U. 2020 poz. 1742), dotyczące szczegółowych wymagań dla magazynowania odpadów.
Od czego najlepiej zacząć? Jak nie zgubić się w gąszczu przepisów, aby krok po kroku zidentyfikować posiadane odpady niebezpieczne, a później zacząć je odpowiednio magazynować? Które akty prawne są najważniejsze?
Oczywiście pierwszym krokiem jest konieczność odpowiedzenia sobie na pytanie, czy w ogóle mamy do czynienia z odpadem niebezpiecznym. Owszem w ustawie o odpadach zawarta jest definicja, ale ta z kolei odsyła nas do kolejnych aktów prawnych. Możemy z nich jednak wypunktować trzy najważniejsze rzeczy, które mogą pomóc we właściwej kwalifikacji odpadów:
- Odpady niebezpieczne oznaczają odpady wykazujące co najmniej jedną spośród właściwości niebezpiecznych (tj. wybuchowe, utleniające, łatwopalne, drażniące działanie (drażniące na skórę i powodujące uszkodzenie oczu), działające toksycznie na narządy docelowe lub zagrożenie spowodowane aspiracją, ostra toksyczność, rakotwórcze, żrące, zakaźne, działające szkodliwie na rozrodczość, mutogenne, uwalniające gazy o ostrej toksyczności, uczulające, ekotoksyczne, odpady mogące wykazywać niebezpieczne właściwości wymienione powyżej, które nie były bezpośrednio widoczne w odpadach pierwotnych.).
- Przekroczenie wartości granicznych stężeń substancji niebezpiecznych (składników
wymienionych w zał. 4 Ustawy o odpadach) może powodować, że odpady są odpadami niebezpiecznymi. - Odpadami niebezpiecznymi są odpady wskazane w katalogu odpadów tzw. z gwiazdką “*” na końcu, pamiętając o podstawowej zasadzie, aby właściwie określić źródło powstawania danego odpadu.
Jeśli już będziemy wiedzieli, że mamy do czynienia z odpadem niebezpiecznym, wówczas należy się skupić na ostatnim z wymienionych wcześniej aktów prawnych (rozporządzenie dotyczące szczegółowych wymagań dla magazynowania odpadów), ponieważ w nim tak naprawdę znajdziemy konkretne informacje, w jaki sposób magazynować te odpady, chociaż dla niektórych rodzajów odpadów (które mogą być niebezpiecznymi) przewidziane są odrębne akty prawne, które to regulują np.:
- ustawie z 24 kwietnia 2009 r. o bateriach i akumulatorach,
- ustawie z 11 września 2015 r. o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym,
- ustawie z 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji,
- rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 5 października 2017 r. ws. szczegółowego sposobu postępowania z odpadami medycznymi,
- rozporządzeniu Ministra Gospodarki z 5 października 2015 r. ws. szczegółowego sposobu postępowania z olejami odpadowymi,
- rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 21 października 2016 r. ws. wymagań i sposobów unieszkodliwiania odpadów medycznych i weterynaryjnych,
- Rozporządzeniu Ministra Rozwoju z 21 stycznia 2016 r. ws. wymagań dotyczących prowadzenia procesu termicznego przekształcania odpadów oraz sposobów postępowania z odpadami powstałymi w wyniku tego procesu,
- Rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 19 lutego 2020 r. ws. wymagań w zakresie ochrony przeciwpożarowej, jakie mają spełniać obiekty budowlane lub ich części oraz inne miejsca przeznaczone do zbierania, magazynowania lub przetwarzania odpadów.
Kto musi podporządkować się tym wytycznym? Przykłady przedsiębiorstw

Baterie i akumulatory to bardzo perspektywiczny biznes. O jakich obowiązkach powinni pamiętać przedsiębiorcy wprowadzający je na rynek?

Baterie i akumulatory to bardzo perspektywiczny biznes. O jakich obowiązkach powinni pamiętać przedsiębiorcy wprowadzający je na rynek?
Temat baterii i akumulatorów należy do jednych z najbardziej „gorących” na europejskim rynku. Sprawcą jest oczywiście rosnący popyt generowany przez wiele branż związanych z produkcją elektroniki, narzędzi i oczywiście samochodów. W 2022 roku szacowano, że osiem lat później globalne zapotrzebowanie na baterie będzie nawet 14-krotnie większe niż w momencie badania, a UE będzie miała swój spory udział w tym zwiększonym popycie. Nic więc dziwnego, że wielu średnich i dużych przedsiębiorców widzi w tym zagadnieniu swoją szansę inwestycyjną i rozwojową, również w polskich realiach. Dlatego dziś wraz z naszą ekspertką, Anną Michalską-Gawin, przyglądamy się obowiązkom podmiotów wprowadzających baterie i akumulatory do obrotu.
Z tego artykułu możesz się dowiedzieć:
- W jakich przykładowych sytuacjach możemy mówić o wprowadzaniu na rynek, a kiedy nie?
- Jak dużo obowiązków czeka na wprowadzających akumulatory?
- Z którymi aktami prawnymi warto się zapoznać?
- Jakie są możliwości wsparcia przedsiębiorstwa z zewnątrz, aby cały proces gospodarowania odpadami był łatwiejszy i pozbawiony typowych błędów?
Jeśli prowadzisz średnią lub dużą firmę, być może działasz w wielu branżach jednocześnie. Dlatego możesz zapoznać się z innymi artykułami z naszej eksperckiej serii:
- Obowiązki wytwarzającego sprzęt elektryczny i elektroniczny,
- Obowiązki wprowadzającego produkty w opakowaniach.
Kolejne publikacje z tej serii już wkrótce pojawią się na blogu ZEME, dotykając pełnego przekroju obowiązków recyklingowych i prawnych w różnych branżach.
Anna Michalska-Gawin to ekspertka ZEME, pracująca w zespole na stanowisku Environment Manager. Posiada szeroką wiedzę prawną, którą cały czas łączy z praktyką i specyficznymi niuansami rynkowymi, jakie można poznać tylko i wyłącznie przy bezpośrednim styku z klientem. W ramach serii artykułów o obowiązkach nadzoruje treść pod kątem merytorycznym i odpowiada na najtrudniejsze pytania, podaje przykłady oraz odwołuje się do aktów prawnych.
Jakie są obowiązki wprowadzającego baterie i akumulatory na rynek i kogo one dotyczą?
Celem lepszego wprowadzenia w temat, zacznijmy od kilku przykładów, które przybliżą tematykę podmiotów wprowadzających akumulatory:
Przykład 1 – Spółka produkująca automatyczne, inteligentne odkurzacze
Pod Warszawą znajduje się duży zakład montujący autonomiczne roboty sprzątające. Jednym z działań wykonywanych podczas tworzenia gotowego produktu, jest umieszczenie w sprzęcie baterii litowo-jonowej, sprowadzonej od dostawcy z Bułgarii. Na etapie sprzedaży firma zajmuje się zarówno oferowaniem kompletnych odkurzaczy hurtownikom, jak i ich eksportem do UE. Podmiot ten montuje akumulator w sprzęcie trafiającym po raz pierwszy na rynek krajowy, więc dotyczą go obowiązki wprowadzającego.
Przykład 2 – Sieć handlowa sprzedająca baterie
Duża sieć handlowa nabywa baterie od importera lub sieci dystrybucyjnej, a następnie sprzedaje je klientom detalicznym w swoich sklepach wielkopowierzchniowych. W takim przypadku nie można uznać tej sieci jako wprowadzającej baterie na rynek – podmiot ten w sposób wtórny pośredniczy jedynie pomiędzy importerem a końcowym nabywcą.
Przykład 3 – Duży zakład zajmujący się przeróbką samochodów spalinowych na elektryczne
W związku z popularyzacją elektromobilności i zwiększonym popytem na auta elektryczne, firma posiadająca do tej pory sieć warsztatów postanowiła rozszerzyć swój biznes i zaoferować klientom możliwość przerobienia ich samochodów spalinowych na elektryczne. W związku z tym przedsiębiorstwo zamawia hurtowo w atrakcyjnych cenach baterie produkowane w Azji, a następnie montuje je w samochodach w hali pod Poznaniem. Firmę tę obejmują szczególne zasady dotyczące gospodarki odpadami, musi ona zarejestrować się w BDO i pamiętać o wszystkich obowiązkach wprowadzającego.
Przykład 4 – Przedsiębiorstwo zajmujące się sprowadzaniem i montażem systemów magazynowania energią
Ostatnia, przykładowa spółka to duży gracz na rynku fotowoltaiki, który swoją ofertę postanowił poszerzyć o autorski system magazynów energii o różnej pojemności. Do ich budowy korzysta z akumulatorów od polskiego dostawcy. Pomimo tego, że spółka ta tworzy zupełnie nowy produkt, to nie musi ona pamiętać o ustawowych obowiązkach. Dzieje się tak ze względu na to, że kupuje ona akumulatory od polskiego importera, który już został objęty obowiązkami wprowadzającego, a ponowne działania w tym przypadku wiązałoby się z dublowaniem masy akumulatorów.
Podstawowy obowiązek to rejestracja w BDO
O konieczności posiadania numeru BDO, posługiwania się nim w obrębie wystawianych dokumentów sprzedaży oraz prowadzenia dokumentacji rejestrowej wspominaliśmy już wielokrotnie. Warto przeczytać więcej na ten temat chociażby w artykule omawiającym najczęstsze błędy dużych sieci handlowych, z którego płynie dość uniwersalny przekaz dla wielu małych, średnich i dużych biznesów.
To, o czym warto pamiętać w kontekście wprowadzania baterii i akumulatorów na rynek jest fakt, że od rejestracji w BDO trzeba zacząć całą drogę. To fundament, na bazie którego budowane są inne obowiązki. Wiąże się z nim również opłata rejestrowa, a później roczna i produktowa.
Zbieranie, przetwarzanie i recykling – te działania musi sfinansować wprowadzający
Mając już wpis w BDO wraz z uiszczoną opłatą rejestrową, można przejść do najtrudniejszych zadań. Firma wprowadzająca musi bowiem zapewnić możliwość odbioru od klienta zużytych baterii, jednocześnie pamiętając o dołączeniu informacji o sposobie i warunkach takiego zwrotu. W praktyce najczęściej obowiązek informowania realizowany jest w postaci dodatkowej treści do instrukcji dołączanej do sprzedawanego sprzętu.
Kolejnym – po odbiorze – ważnym etapem jest unieszkodliwianie, recykling i przetwarzanie baterii lub akumulatorów. W tym celu należy podpisać umowę z zakładem przetwarzania, dysponującym odpowiednimi możliwościami w stosunku do tej kategorii odpadów. Trzeba też zwrócić uwagę na to, że zużyte baterie nie mogą po prostu leżeć w kącie na magazynie, czekając na odbiór. Trzeba dysponować osobnym pojemnikiem przeznaczonym tylko i wyłącznie na baterie lub akumulatory.
UWAGA! Tym aktom prawnym umieszczonym w systemie ISAP już teraz warto się przyjrzeć:
- Ustawa o odpadach,
- Ustawa o bateriach i akumulatorach,
- Rozporządzenie o zmianach w wysokości opłaty rejestrowej i rocznej,
Oczywiście ich analiza we własnym zakresie może zająć dużo czasu, dlatego sprawdźmy, o jakich jeszcze obowiązkach należy pamiętać.
Kilka słów o imporcie akumulatorów i baterii – tu również mamy mnóstwo obowiązków!
Importując jakiekolwiek towary pod własną marką, logo czy znakiem towarowym wszystkie obowiązki producenta przechodzą na importera. W przypadku baterii i akumulatorów będzie to obowiązek m.in. oznakowania symbolem selektywnego zbierania (przekreślony pojemnik na kółkach). Ponadto wprowadzane do obrotu baterie i akumulatory, w tym zestawy, powinny być oznakowane:
- symbolem chemicznym Cd, jeżeli zawierają powyżej 0,002% wagowo kadmu,
- symbolem chemicznym Pb, jeżeli zawierają powyżej 0,004% wagowo ołowiu.
Z kolei ogniwa guzikowe muszą być oznakowane symbolem chemicznym Hg, jeżeli zawierają powyżej 0,0005% wagowo rtęci. Wzory powyższych symboli są określone w załączniku nr 4 do ustawy.
Dodatkowo wprowadzane do obrotu baterie i akumulatory przenośne oraz samochodowe, powinny być zaopatrzone w informację o ich pojemności.
Umowy, ewidencje, opłaty
Wspomnieliśmy już o bardzo ważnej, obowiązkowej umowie z zakładem przetwarzania, jednak to nie koniec listy podmiotów zewnętrznych, z którymi możemy się związać. Nie jest to obowiązek, ale w przypadku dużych przedsiębiorstw warto rozważyć dołączenie podmiotu pośredniczącego, którego zadaniem będzie wykonywanie wielu różnych czynności:
- prowadzenie kampanii edukacyjnych,

Sprzedajesz, importujesz, wytwarzasz sprzęt elektroniczny lub elektryczny? To oznacza, że masz pewne obowiązki

Sprzedajesz, importujesz, wytwarzasz sprzęt elektroniczny lub elektryczny? To oznacza, że masz pewne obowiązki
Ostatnio wraz z ekspertami ZEME przyglądamy się różnym sytuacjom rynkowym, które obligują przedsiębiorcę do stosowania obowiązków wynikających z konkretnych ustaw. Poruszyliśmy już między innymi bardzo popularny
Wraz z ekspertką odpowiemy na następujące pytania:
- Które ustawy warto znać?
- Kiedy możemy mówić o wprowadzaniu sprzętu na rynek?
- Jakie są obowiązki wprowadzającego?
- Kto i ile musi zapłacić za swoje działania na rynku?
- Czy istnieje sposób, aby uzyskać zwolnienie z wykonywania powinności?
Tym samym celem artykułu jest przeprowadzenie czytelnika krok po kroku przez definicje, obowiązki i konsekwencje prawne. Na najtrudniejsze pytania i nietypowe problemy odpowiada nasza ekspertka, Anna Michalska-Gawin, Environment Manager w firmie ZEME. Zapraszamy do lektury!
Jedna branża, dwa akty prawne, wspólny cel
Jako pierwszą podpowiedź i swego rodzaju „mapę drogową” prezentujemy dwa dokumenty, na których opiera się cały artykuł:
- Ustawa z dnia 11 września 2015 r. o zużytym sprzęcie elektrycznym i elektronicznym,
- Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2018 r. w sprawie szczegółowych stawek opłaty produktowej dla grup sprzętu
Dodatkowo można do tego duetu włączyć jeszcze ustawę z dnia 14 grudnia 2012 r. o odpadach, najszerzej traktującą np. o tematach związanych z BDO. Analizując treść tych aktów, zarysuje nam się jasny obraz tego, jakie są obowiązki wprowadzających sprzęt na polski rynek i kim ci wprowadzający są.
Jaki cel przyświecał ustawodawcy? Przyczyną jest oczywiście konieczność dostosowania się polskiego prawodawstwa do unijnych dyrektyw. Bezpośrednim celem pozostaje uzyskanie odpowiednich poziomów recyklingu.
Trzy typowe sytuacje, w których wprowadzamy sprzęt na rynek
Aby rozwiać wątpliwości, prezentujemy trzy przykłady, w których obowiązki związane z wprowadzaniem sprzętu elektrycznego i elektronicznego na rynek stają się faktem, lub też nie.
Przykład 1 – Zakład produkujący elektroniczne dzwonki do drzwi
Pod Warszawą funkcjonuje fabryka, w której produkowane są gotowe, elektroniczne, bezprzewodowe dzwonki do drzwi. Wszystkie modele posiadają indywidualne oznaczenia i są sprzedawane pod własnym brandem. Powstają one wedle indywidualnego projektu z podzespołów sprowadzanych z Azji, a następnie są przekazywane do hurtowni, które rozdysponowują ten sprzęt dalej do punktów detalicznych. Przedsiębiorstwo produkujące jak najbardziej jest w tym przypadku podmiotem wprowadzającym sprzęt elektroniczny na rynek.
Przykład 2 – Duża sieć z AGD i RTV
W sklepie wielkopowierzchniowym sprzedawana jest elektronika użytkowa wraz z akcesoriami i pochodnymi. Całość towaru jest kupowana bezpośrednio z systemów dystrybucji. Właściciel tej sieci sklepów sprzedaje cały sprzęt bez wprowadzania zmian – ze znakiem towarowym i w komplecie otrzymanym od producenta i dystrybutora. Tym samym nie jest on wprowadzającym sprzęt elektryczny i elektroniczny na rynek, wprowadzenie odbywa się na wcześniejszym etapie.
Przykład 3 – Importer oczyszczaczy do powietrza
Firma z Poznania specjalizuje się w sprzedaży inteligentnych, elektronicznych oczyszczaczy powietrza. Sprzęty te sprowadza z Francji, a następnie na zasadach wyłączności na krajowym rynku rozprowadza je do hurtowni i do dużych dystrybutorów. Nie stosuje on własnych oznaczeń, posiłkując się rozpoznawalnym logo partnera z zagranicy. Jest to importer, który wprowadza do obrotu sprzęt elektroniczny.
Podsumowując: jeśli mamy do czynienia z (mającą siedzibę na terytorium Polski) osobą prawną, osobą fizyczną, jak również jednostką nieposiadającą osobowości prawnej, która produkuje i sprzedaje, albo sprzedaje (w obu przypadkach pod własnym znakiem towarowym i nazwą), lub też importuje i wprowadza do obrotu (z UE i spoza) sprzęt elektryczny lub elektroniczny, to niżej opisane obowiązki będą niezwykle istotne.
UWAGA! Nie ma znaczenia, czy sprzedaż sama w sobie odbywa się stacjonarnie, z udziałem pośredników, czy też online – wszystkie metody są traktowane na równi.
Pamiętaj, że temat dotyczy cię jeśli sprzedajesz:
- pod własną nazwą i znakiem towarowym,
- na rynku krajowym.
Jeśli importujesz, to nie ma znaczenia nazwa – import do Polski czyni cię wprowadzającym na rynek.
Gdy jesteś właścicielem średniego i dużego przedsiębiorstwa, które kupuje towar od polskiego dystrybutora i sprzedaje go, nie stosując własnych oznaczeń, to obowiązki wprowadzającego cię nie dotyczą.
Zanim przejdziemy dalej, pojawia się jeszcze jedno, bardzo istotne pytanie:
Znamy już sylwetkę wprowadzającego. Wiemy, że wprowadzający może być jednocześnie dystrybutorem, przy czym dystrybutor nie musi być wprowadzającym. Są zatem jakieś szczególne obowiązki dla samych dystrybutorów?
Już na wstępie muszę zaznaczyć, że pytanie dot. obowiązków dystrybutora sprzętu elektrycznego i elektronicznego jest na tyle szerokie, że zasługiwałoby na osobny artykuł. Spoglądając na najważniejsze obowiązki, to na pewno jest to konieczność udostępniania na rynku wyłącznie sprzętu wprowadzonego do obrotu przez wprowadzającego sprzęt, wpisanego do rejestru lub pochodzącego od producenta, który wyznaczył autoryzowanego przedstawiciela wpisanego do rejestru. Ponadto konieczność stosownego oznakowania go, a także umieszczenia w widocznym miejscu w punkcie sprzedaży informacji o punktach zbierania zużytego sprzętu. Natomiast w przypadku udostępniania na rynku sprzętu za pomocą środków porozumiewania się na odległość – do przekazania tych informacji w sposób umożliwiający zapoznanie się z nimi, w szczególności na stronie internetowej lub w formie komunikatu oraz udostępniania na rynku sprzętu wraz z dołączoną do niego stosowną informacją, w przypadku sprzętu przeznaczonego dla gospodarstw domowych.
Dystrybutor jest również obowiązany do informowania nabywców sprzętu o wysokości kosztów gospodarowania odpadami, jeżeli taką informację uzyskał od wprowadzającego sprzęt.
Ponadto należy zauważyć, że dystrybutora uznaje się za nieprofesjonalnego zbierającego zużyty sprzęt i w związku z tym ma kilka obowiązków np. musi nieodpłatnie odebrać zużyty sprzęt pochodzący z gospodarstw domowych w punkcie sprzedaży, o ile ten sprzęt jest tego samego rodzaju i pełnił te same funkcje, co sprzęt sprzedawany. Ponadto jeśli dostarcza nabywcy sprzęt przeznaczony dla gospodarstw domowych, to musi nieodpłatnie odebrać zużyty sprzęt w miejscu dostawy, o ile jest tego samego rodzaju i pełnił te same funkcje, co sprzęt dostarczony.
Jeśli natomiast prowadzi sklep o powierzchni sprzedaży wynoszącej co najmniej 400 m2 ze sprzętem przeznaczonym dla gospodarstw domowych, to musi nieodpłatnie przyjąć w tej jednostce lub w jej bezpośredniej bliskości (np. w pomieszczeniu gospodarczym czy magazynie) zużyty sprzęt z gospodarstw domowych. Dotyczy to sprzętu, którego żaden z zewnętrznych wymiarów nie przekracza 25 cm. Nie może uzależniać przyjęcia tej rzeczy od tego, czy klient kupi nowy sprzęt do gospodarstwa domowego.
Sześć najważniejszych obowiązków, o których musisz pamiętać
Gdy wiemy już, z jakich aktów prawnych wynika całe to „zamieszanie” i kto jest adresatem legislacyjnych postanowień, przejdźmy do samych obowiązków. Najpierw omówimy je najszerzej, wraz z ciekawymi komentarzami naszej ekspertki, a następnie skierujemy się w stronę „drogi na skróty”. Dzięki temu dowiesz się, jak może wyglądać samodzielne wykonanie obowiązków oraz które z nich możesz powierzyć organizacjom odzysku.
Po pierwsze: należy się zarejestrować
Standardowym krokiem pozostaje rejestracja firmy w rejestrze BDO. To podstawowe zagadnienie, które (z różnych powodów) dotyczy naprawdę bardzo szerokiej grupy przedsiębiorców: od małych sklepów internetowych, po wielkich producentów sprzętu. Sama rejestracja jest dość wygodna, bo można ją przeprowadzić przez internet, logując się na rządowej stronie z wykorzystaniem np. profilu zaufanego.
Niestety już sam formularz nie jest aż tak intuicyjny i zawiera kilka fragmentów, nad którymi się trzeba zastanowić. Warto też odpowiednio wcześnie dokonać wpłaty rejestracyjnej, która dla mikroprzedsiębiorców wynosi 100 zł, a dla pozostałych przedsiębiorców – 300 zł.
Po drugie: oznaczaj dokumenty sprzedaży
Od momentu, w którym twoja firma widnieje w rejestrze BDO, transakcje powinieneś oznaczać specjalnie przydzielonym, indywidualnym numerem BDO. Kiedyś był to nr rejestrowy GIOŚ, ale od czasu powstania BDO, to ono zastąpiło bazę danych podmiotów wprowadzających, zbierających czy przetwarzających sprzęt. Zaniechanie oznaczenia dokumentów nr BDO grozi kara od 10 000 zł. Numer powinno się umieścić na:

Wprowadzasz PRODUKTY w opakowaniach? Tych 5 obowiązków musisz spełnić, nawet jeśli o nich nie wiesz

Wprowadzasz PRODUKTY w opakowaniach? Tych 5 obowiązków musisz spełnić, nawet jeśli o nich nie wiesz
Jeszcze kilka lat temu o BDO słyszało niewielu. Obecnie świadomość osób prowadzących działalność gospodarczą znacznie wzrosła i to nie tylko wśród dużych przedsiębiorców. Również ci mający jednoosobowe firmy wiedzą, że wpis w BDO jest często konieczny. Czasem problem pojawia się wśród „rynkowych świeżaków”, którzy decydują się na księgowość we własnym zakresie i przy okazji giną pod natłokiem aktów prawnych, corocznych zmian i… obowiązków właśnie. Nie wszyscy odróżniają specyfikę wprowadzania na rynek opakowań, produktów w opakowaniach i związanych z tym powinności. Co ciekawe, wciąż pewne niejasności odnotowywane są również wśród potężnych graczy rynkowych. Dlatego dziś, wraz z ekspertką ZEME wyjaśniamy w najprostszy możliwy sposób kwestie obowiązków związanych z wprowadzaniem produktów w opakowaniach.
Z artykułu możesz się szybko dowiedzieć:
- Od czego zacząć? Jakie są dwa podstawowe obowiązki prowadzącego firmę?
- Czym się różnią wprowadzane na rynek opakowania od produktów w opakowaniach?
- Kim jest wprowadzający produkty w opakowaniach (wraz z przykładami)?
- O której ustawie trzeba pamiętać?
- Jakich 5 dodatkowych obowiązków wynika z ustawy?
- Co radzi ekspertka, aby nie dopuścić do popełniania zaniechań zarówno w małej, jak i dużej firmie?
Warto zapoznać się z poniższą treścią uważnie, śledząc tekst od początku do końca. Artykuł ten powinien rozwiać większość wątpliwości przedsiębiorcy, systematyzując najważniejsze kwestie.
Dwa najważniejsze obowiązki wprowadzającego produkty w opakowaniach
Już na samym wstępie musimy określić dwie sprawy, którymi przedsiębiorca musi zająć się w pierwszej kolejności. Są to:
- Uzyskanie wpisu do rejestru BDO.
Najlepsza wiadomość jest taka, że rejestr i system BDO funkcjonuje w całości w przestrzeni cyfrowej. Nie trzeba zatem wypełniać żadnych papierowych druczków, a całość formalności dopełnimy z poziomu rządowej strony internetowej. Pomocny okaże się ten adres internetowy, a jedyne, o czym należy pamiętać, to termin: rejestracji trzeba dokonać przed rozpoczęciem działalności, a jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy – zająć się tym niezwłocznie.
- Uiszczenie opłaty rocznej.
Przesadnym optymistą byłby ten, kto stwierdziłby, że powinności skończą się na wypełnieniu wniosku. Już na etapie jego składania trzeba mieć przygotowane w pogotowiu na opłatę rejestrową wolne 100 zł (w przypadku mikroprzedsiębiorców) lub też 300 zł (pozostali przedsiębiorcy). Kwoty te dotyczą m.in. (lecz nie tylko) wprowadzających na terytorium kraju produkty w opakowaniach, czyli całą główną grupę docelową w artykule.
To nie koniec obowiązków – każdy, kto uważa, że na tych formalnościach i jednej płatności w ciągu roku jego „przygoda z BDO” dobiegła końca, jest w poważnym błędzie. To właśnie w tym miejscu pojawia się najwięcej nieprawidłowości, a co za tym idzie, potencjalnych powodów do nałożenia kar. W tym miejscu nie będziemy się rozpisywać na ten temat, bo
Po czym poznać, że na rynek są wprowadzane produkty w opakowaniach?
Fundamentalną kwestią pozostaje to, kim tak naprawdę jest wprowadzający produkty w opakowaniach. Wiele osób mogłoby stwierdzić, że rzecz dotyczy TYLKO dużych zakładów produkcyjnych, wytwarzających i pakujących np. chemię gospodarczą albo żywność. I to jest BŁĄD, ponieważ… cóż, najlepiej będzie sprawdzić na przykładach:
Przykład 1: Sklep internetowy – niewielka księgarnia
Na początek weźmiemy pod lupę typową, małą działalność e-commerce. Może to być np. niewielka księgarnia internetowa, która pobiera w komis książki od dużych dystrybutorów, a następnie prowadzi sprzedaż za pomocą platformy aukcyjnej, własnej strony oraz mediów społecznościowych. Wysyłane do klientów książki są pakowane w ekologiczne, proste rollboxy (owijki) z automatycznym paskiem klejowym, a na wierzch przyklejana jest papierowa etykieta wysyłkowa. Ta księgarnia wprowadza na rynek produkty w opakowaniach!
UWAGA: Na zasadzie analogii można odnieść się tutaj do każdego innego, typowego sklepu internetowego: odzież, rękodzieło, kosmetyki, suplementy etc. Nierzadko produkty te mają już swoje opakowania, ale pakując je do wysyłki, właściciel sklepu internetowego dodaje do nich kolejne.
Przykład 2: Mały zakład produkcyjny – kowalstwo artystyczne
Niewielki zakład spawalniczy działa na rynku lokalnym, oferując przygotowanie ogrodzeń i elementów stalowych, wraz z późniejszym dostarczeniem ich do klienta w zasięgu do 100 kilometrów. Celem zabezpieczenia na czas transportu, właściciel zakładu owija gotowe elementy folią stretch oraz odgradza od siebie, stosując styropianowe lub kartonowe elementy stabilizujące. Ten zakład również wprowadza na rynek produkty w opakowaniach!
UWAGA: Ta sama zasada tyczy się np. stolarni wytwarzającej meble, które później odbierane są przez firmę kurierską, jak również wielu innych niewielkich działalności nastawionych na produkcję lokalną i ogólnopolską, pakujących swoje wytwory lub stosujących tego typu formę ochrony przed uszkodzeniem.
Przykład 3: Import chemii z Niemiec – firma handlowa
Pewna firma z magazynem w Szczecinie, wykorzystując swoje strategiczne położenie i logistyczne atuty, sprowadza z Niemiec w ilościach hurtowych chemię przeznaczoną dla gospodarstw domowych. Chemia ta dostarczana jest na paletach, w kartonowych opakowaniach zbiorczych. Całość jest jedynie magazynowana w Szczecinie, skąd (bez zmiany opakowań) trafia do sklepów na terenie województwa. W tym przypadku firma handlowa dokonuje importu chemii w opakowaniach na krajowy rynek, a następnie staje się wprowadzającym produkty w opakowaniach na polski rynek.
Czym zatem jest wprowadzanie opakowań (nie produktów w opakowaniach) na rynek?
Pozostaje nam do wyjaśnienia jeszcze jedna różnica, która ma znaczący wpływ na zakres obowiązków przedsiębiorcy. Trzeba bowiem wyróżnić:
- Podmiot wprowadzający opakowania na rynek,
- Podmiot wprowadzający produkty w opakowaniach.
Jak nietrudno się domyślić, ta pierwsza sytuacja będzie miała miejsce, kiedy mamy do czynienia z faktycznym producentem lub importerem opakowań. Przykładowo, będzie to firma, która:
- sama zajmuje się produkcją opakowań,
- kupuje opakowania na terenie UE i sprzedaje je w Polsce,
- sprzedaje opakowania w kraju.
Najprostszym rozróżnieniem będzie więc stwierdzenie, że wprowadzający opakowania zajmuje się sprzedażą pustych (samych) opakowań, a produkty w opakowaniach – ktoś, kto w dowolne opakowanie pakuje swoje produkty.
UWAGA: W tym momencie trzeba pochylić się jeszcze nad problematyką tego, czym jest opakowanie. Dla wielu będzie to po prostu karton, plastikowe pudełko, albo folia. Jednak ta definicja jest dużo szersza – nawet zwykła etykieta wysyłkowa jest wg przepisów opakowaniem!
Ta ustawa i rozporządzenia z nią związane powinny cię zainteresować
Najbardziej drobiazgowo temat zazwyczaj jest w stanie wyczerpać lektura odpowiedniego aktu prawnego. W tym przypadku będzie to ustawa z dnia 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (t.j. Dz. U. 2023 r. poz. 160).
Ostatnia zmiana (stan na maj 2023) miała miejsce pierwszego stycznia 2022. Temat jest jednak bardzo gorący i wymaga kolejnych wdrożeń i dostosowywania do realiów rynkowych, więc można spodziewać się kolejnych aktów prawnych. Więcej na ten temat wspominamy w osobnym wpi

Przedsiębiorcy bardzo często popełniają ten błąd. Uważaj, bo nie każdy odpad można zakwalifikować jako komunalny

Przedsiębiorcy bardzo często popełniają ten błąd. Uważaj, bo nie każdy odpad można zakwalifikować jako komunalny
W gospodarstwach domowych sprawa jest prosta: najczęściej mamy w nich do czynienia z typowymi odpadami komunalnymi, które wytwarzane są na drodze codziennej eksploatacji nieruchomości i wynikają z działań jej mieszkańców. Czy podobnie może być w firmie? Owszem, jest to nawet częsta sytuacja, ale w tym przypadku istnieje dość cienka granica pomiędzy sposobem rozpoznawania kwalifikowalności tego, co ląduje w kontenerze. Dlatego dziś przyglądamy się scenariuszom związanym z odróżnieniem odpadów komunalnych od przemysłowych, a także analizujemy sytuację prawną dotyczącą tego tematu.
Z artykułu szybko się dowiesz:
- Czym jest odpad komunalny?
- Kto jest upoważniony do podpisywania umów z firmami?
- Kiedy powinno się zgłosić wytwarzanie odpadów przemysłowych?
- Dlaczego przedsiębiorcy popełniają błędy dotyczące rodzaju odpadów?
- Jakie kary grożą tym, którzy podczas kontroli wykażą nadużycia w zakresie kwalifikowania odpadów oraz związanych z nimi umów i sposobem odbioru?
Zapraszamy do uważnej lektury!
Wszystko jako odpad komunalny. Czy aby na pewno?
Jaka jest najprostsza definicja odpadów komunalnych? W tym celu należy przyjrzeć się gospodarstwom domowym. W szczególności będzie nas interesował ich charakter, skład, sposób wytwarzania. To nieprawda, że w każdej firmie powstają „śmieci przemysłowe”, chociaż można zakładać, że dzieje się tak w większości miejsc. Posłużmy się dwoma przykładami, dla zobrazowania tego mechanizmu:
Przykład 1 – sklep komputerowy
Podczas prowadzenia osiedlowego sklepu ze sprzętem IT, regularnie odprowadzane są w niewielkich ilościach różnego rodzaju odpady. Najczęściej jest to tektura pochodząca ze zbiorczych opakowań z dostawy, folia typu stretch, pudełka kartonowe po sprzęcie oraz różnego rodzaju śmieci wyrzucane przez pracowników w trakcie dnia pracy (np. opakowania po żywności). W tym przypadku charakter, niewielka ilość, częstotliwość odprowadzania i skład odpadów kwalifikuje je jako komunalne.
Przykład 2 – zakład produkujący meble
Podczas procesów produkcyjnych związanych z wytwarzaniem mebli na wymiar (z różnych materiałów), zakład produkcyjny gromadzi odpady o różnym charakterze. Są to między innymi resztki płyt MDF, opakowania po farbach, skrawki tworzywa sztucznego, elementy metalowe i inne tego typu. W tym przypadku trudno mówić o odpadzie komunalnym – będzie on kwalifikowany zdecydowanie jako inny niż komunalny, ze względu na ilość oraz szkodliwość dla środowiska.
Warto zdawać sobie sprawę, że sytuacja taka, jak w przykładzie drugim jest analogiczna w wielu innych branżach, w których obserwujemy produkcję: spożywczej, hutniczej, farmaceutycznej czy motoryzacyjnej. Wspólnym mianownikiem jest najczęściej masa takich odpadów, która jest zdecydowanie wyższa, niż w przypadku komunalnych. Co więcej, nie pozostają one neutralne dla środowiska. Dodatkowo warto pamiętać o istnieniu tzw. grupy odpadów niebezpiecznych, które podlegają odrębnym regulacjom i podczas ich wytwarzania należy zwracać szczególną uwagę na ich przechowywanie, dokumentację z tym związaną oraz działania logistyczne dotyczące odbierania.
Burmistrz, wójt, prezydent miasta – to oni są odpowiedzialni za kontrolę
Komu podlegają przedsiębiorcy oraz właściciele nieruchomości, kto ma możliwość przeprowadzenia kontroli i jaki organ powinien mieć pieczę nad podpisywaniem umów z firmami? Aby udzielić odpowiedzi na to pytanie, sięgnijmy do przepisów, a konkretnie zapisów, jakie prezentuje nam ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, w szczególności artykuł 4a „porządek w gminach” oraz dość obszerny artykuł 6 „sposób wykonania obowiązku czystości i porządku […]”.
Z powyższych aktów wynika, że rada gminy:
- ustala (na drodze uchwały) górną stawkę za odbiór odpadów komunalnych, w tym tych zbieranych selektywnie (warto wspomnieć, że nieselektywne odpady zawsze będą droższe w odbiorze, co również wynika z uchwały),
- może, w drodze uchwały stanowiącej akt prawa miejscowego, postanowić o odbieraniu odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, na których nie zamieszkują mieszkańcy, a powstają odpady komunalne
- musi zorganizować odbiór tychże odpadów,
- kontroluje zgodność postanowień umowy z ogólnie obowiązującymi przepisami.
Powyższe zależności dotyczą klasycznej sytuacji, gdy są odbierane odpady komunalne. Co jednak w momencie, gdy postanowimy skorzystać z usług firmy prywatnej zajmującej się wywozem śmieci, albo nie jesteśmy wytwórcą odpadów komunalnych? Wtedy mamy obowiązek wykazania się przed władzami gminy, poprzez udostępnienie przede wszystkim odpowiednich umów, jak również dowodów uiszczanych opłat (art. 6 ust. 1 pkt 2).
Odpad przemysłowy, a komunalny – dlaczego przedsiębiorcy uchylają się od prawidłowego gospodarowania?
Powodem uchybień, które są w Polsce wciąż bardzo częste, jest nierzadko niewiedza przedsiębiorców i brak edukacji związanej z gospodarowaniem odpadami. Drugą przyczyną są oczywiście chęci ograniczania kosztów – zdecydowanie łatwiej jest „wyrzucić śmieci”, błędnie nadając im charakter komunalny. W takim przypadku nie obowiązują nas wszystkie kwestie związane z rejestracją do BDO, nie musimy pilnować procedur związanych z magazynowaniem i zagospodarowaniem. Odpada konieczność opłacenia dodatkowych faktur, prowadzenia osobnej dokumentacji oraz wytyczenia osób odpowiedzialnych za działania z tym związane.
Tymczasem przy takim postępowaniu cierpi oczywiście środowisko: nie dajemy specjalistycznym jednostkom szans na ponowne przetworzenie odpadów (na drodze właściwych procesów recyklingowych), a niebezpieczne substancje trafiają w miejsca, w których trudno jest zrobić z nimi cokolwiek więcej.
Kary za odprowadzanie odpadów przemysłowych jako komunalne
Należy zdać sobie jednak sprawę z tego, że nadużycia nierzadko nie pozostają bez echa. Konsekwencje związane z nałożeniem grzywny lub administracyjnych kar pieniężnych mogą być bardzo bolesne dla portfela przedsiębiorcy, a w niektórych przypadkach nawet potrafią zagrozić płynności finansowej w firmie. Na pytania dotyczące skali zjawiska oraz kar odpowiada nasza ekspertka, Anna Michalska-Gawin, Environment Manager w firmie ZEME:
Jak duża jest skala problemu, patrząc z punktu widzenia osoby mającej bezpośredni kontakt z branżą? Czy w Polsce zjawisko błędnego kwalifikowania odpadów przemysłowych jako komunalne można uznać za nagminne?
Nie użyłabym słowa “nagminne”, aczkolwiek jeszcze kilka lat temu słowo to byłoby bardziej trafne niż dziś. Widzę znaczącą poprawę świadomości przedsiębiorców, głównie dzięki wprowadzeniu obowiązku ewidencji odpadów w BDO oraz przeprowadzanym kontrolom. Coraz więcej osób się szkoli, pyta, szuka odpowiedzi, a “poczta pantoflowa” dodatkowo zwiększa zakres rozpowszechniania wiedzy.
Jaki organ może kontrolować nasze odpady? Czy zazwyczaj jest to proces poprzedzony drogą formalną (np. poprzez pisemne wezwanie do wyjaśnień), lub też od razu pojawia się niespodziewana kontrola na miejscu?
Jeśli chodzi o odpady komunalne, to organem kontrolnym może być Straż Miejska jak i przedstawiciele wójta, burmistrza czy prezydenta danego miasta. Kwestie dotyczące odpadów innych niż komunalne zazwyczaj kontroluje WIOŚ, ale mogą to być również organy wydające decyzje w zakresie gospodarki odpadami tj. przedstawiciele prezydenta danego miasta, starosty czy marszałka. Jeżeli kontrole są planowane, to są zapowiedziane. Wówczas kontrolę wszczyna się nie wcześniej niż po upływie 7 dni i nie później niż przed upływem 30 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli. Natomiast kontrole na wniosek lub interwencyjne, są nieplanowane i niezapowiedziane.
Co grozi przedsiębiorcom, u których wykryto nieprawidłowości w zakresie klasyfikacji odpadów? Czy firma ma jakiś czas na „wykazanie skruchy” i wdrożenie właściwych procesów?
Chciałabym powiedzieć, że “wykazanie skruchy” jest wystarczające, ale niestety zarówno teoria, jak i praktyka pokazuje co innego. W przypadku kar zagadnienie również należy rozdzielić na te, które dotyczą braku bądź błędnej umowy na odbiór odpadów komunalnych, oraz te, które dotyczą ewidencjonowania odpadów innych niż komunalne. W przypadku, gdy umowa na odbiór odpadów komunalnych nie spełnia wymogów ustawowych tj. np. nie obejmuje co najmniej 5 podstawowych frakcji, wójt, burmistrz lub prezydent miasta wzywa strony umowy do usunięcia uchybień, w terminie określonym w tym wezwaniu. Nieusunięcie uchybień powoduje to, że umowa wadliwa wygasa, zaś organ wydaje z urzędu decyzję zobowiązującą wytwórcę do uiszczania opłat z zastosowaniem górnych stawek. Sam brak umowy grozi karą grzywny wg przepisów Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Co do odpadów innych niż komunalne podlegających ewidencji, to nieprowadzenie ich ewidencji albo prowadzenie jej w sposób nieterminowy lub niezgodny ze stanem rzeczywistym, grozi karą administracyjną od 1000 zł do 1 000 000 zł.