Baza wiedzy
Najnowsze

Byli dyrektorzy Action i Pepco dołączają do ZEME
Spółka ZEME obsługująca w zakresie gospodarki odpadowej przemysł i sieci handlowe, w tym takie firmy takie jak Eurocash, Dealz czy Żabka, przyspiesza swój rozwój dzięki zaangażowaniu nowych inwestorów.
Do firmy dołączają dwaj doświadczeni menedżerowie stojący za sukcesami jednych z największych sieci retailowych w regionie. Sławomir Nitek, były dyrektor generalny Action Polska, oraz Matthew Lythgoe, były CFO Grupy Pepco, zdecydowali się wesprzeć ZEME od strony doradczej oraz kapitałowej, dołączając do grona inwestorów spółki. To ważne wzmocnienie nie tylko kompetencyjne, ale i strategiczne - szczególnie w kontekście planowanej ekspansji i dalszego skalowania działalności spółki.
Wiedza i doświadczenie z rynku retail
Sławomir Nitek to menedżer z ponad 20-letnim doświadczeniem w obszarze handlu. Przez ostatnie lata odpowiadał za dynamiczny rozwój sieci Action w Polsce - od wprowadzenia marki na rynek, przez budowę struktur operacyjnych, aż po ekspansję do ponad 300 sklepów w całym kraju oraz rozwój biznesu w Czechach, na Słowacji i w Austrii. Wcześniej był związany między innymi z Netto.
Jak sam przyznaje, decyzja o zaangażowaniu się w ZEME była efektem osobistych obserwacji i praktycznych doświadczeń. – Gdy po raz pierwszy usłyszałem o ZEME, od razu zrozumiałem, że spółka rozwiązuje problem, z którym przez lata mierzyłem się w dużych organizacjach. Gospodarka odpadami to obszar wymagający, złożony pod względem regulacyjnym, proceduralnym i organizacyjnym, a jednocześnie często pozbawiony odpowiednich zasobów wewnętrznych. ZEME upraszcza ten proces, automatyzując działania, porządkując dokumentację i przejmując znaczną część odpowiedzialności operacyjnej. To rozwiązanie, którego sam kiedyś szukałem. Dlatego zdecydowałem się nie tylko objąć rolę doradczą, ale również zaangażować kapitałowo, bo wierzę w potrzebę i skalowalność tego modelu. – komentuje Sławomir Nitek.
Finanse, strategia, skalowalność
Z kolei Matthew Lythgoe to ekspert z wieloletnim doświadczeniem w zarządzaniu finansami, budowaniu strategii i skalowaniu organizacji. Jako CFO Pepco Group, współtworzył ekspansję jednej z najszybciej rozwijających się sieci detalicznych w Europie, a wcześniej zdobywał doświadczenie m.in. w PwC. Obecnie pełni także rolę doradcy strategicznego w funduszach private equity. W ZEME będzie wspierał strategiczny rozwój spółki oraz projektowanie skalowalnych modeli biznesowych dedykowanych segmentowi retail.
– Z perspektywy mojego doświadczenia jako CFO, gospodarka odpadami to nie tylko kwestia kosztów, choć te nadal mają ogromne znaczenie. W retailu nawet drobne oszczędności per sklep mogą przekładać się na setki tysięcy złotych w skali całej sieci. ZEME pozwala te oszczędności realnie wygenerować, a przy tym odciąża zespół operacyjny. Co więcej, wpisuje się w cele ESG, które dziś są często równie istotne, jak rentowność. Zdecydowałem się dołączyć do ZEME również jako inwestor, bo widzę spółkę z solidnym produktem, działającą w rosnącym rynku i z zespołem, który naprawdę rozumie potrzeby klientów. – komentuje Matthew Lythgoe.
Cyfrowa rewolucja w zarządzaniu odpadami
Dla firm z sektora retail zarządzanie odpadami przestaje być marginalnym tematem, a coraz częściej staje się realnym wyzwaniem operacyjnym, kosztowym i wizerunkowym. Polska firma ZEME odpowiada na tę potrzebę, oferując innowacyjne i kompleksowe wsparcie w outsourcingu gospodarki odpadowej – od odbioru, przez logistykę, po dokumentację i raportowanie. Wszystko to wspierane jest przez autorską platformę ZEME 360, która pozwala zarządzać całym procesem w sposób zintegrowany i zgodny z przepisami, w tym integrację z bazą BDO, automatyzację zleceń odbioru, generowanie dokumentów KPO i KEO, a także monitorowanie wolumenów oraz dostęp do rynkowych indeksów cen surowców wtórnych.
Dzięki temu, firmy mogą znacząco ograniczyć koszty operacyjne, zredukować ryzyka i realizować cele w ramach strategii ESG. Z rozwiązań ZEME korzystają już m.in. Eurocash, Dealz czy Żabka, a spółka obsługuje dziś ponad 5000 lokalizacji w całej Polsce oraz intensywnie rozwija zarówno stronę operacyjną, jak i technologiczną, przygotowując się do dalszej ekspansji na rynku krajowym i zagranicznym.
- Zarządzanie odpadami w sieciach handlowych staje się coraz bardziej złożone i wymagające, szczególnie w kontekście planowanego wdrożenia systemu kaucyjnego. Mamy w związku z tym ambicję ustanowienia standardu rynkowego. Do tego potrzebne będzie połączenie mocnych kompetencji technologicznych z doświadczeniem i wyczuciem biznesowym. Sławomir i Matthew są dla nas strategicznym wzmocnieniem w tych obszarach – komentuje Kacper Adamowicz, CEO ZEME.
Odpady jako obszar strategiczny
Dołączenie do ZEME dwóch doświadczonych liderów branży retail to nie tylko znaczące wzmocnienie kompetencyjne, ale też wyraźny sygnał, że zarządzanie odpadami przestaje być jedynie technicznym i operacyjnym obowiązkiem. Coraz częściej postrzegane jest jako obszar strategiczny - taki, w którym przecinają się interesy regulacyjne, technologiczne i biznesowe. To właśnie tam rodzą się przewagi konkurencyjne, przez lepsze dane, niższe koszty, zgodność z przepisami i realny wpływ na realizację celów ESG. W tym kontekście polska spółka ZEME buduje nie tylko narzędzie operacyjne, ale partnerstwo wspierające transformację całych organizacji.

Gospodarka odpadami w sieciach: logistyka własna czy outsourcing?

Gospodarka odpadami w sieciach: logistyka własna czy outsourcing?
W momencie, kiedy koszty rosną, gdy na gospodarkę odpadami potrzeba coraz więcej zasobów, kluczowe staje się pytanie: czy optymalnym rozwiązaniem jest wożenie odpadów własną logistyką czy outsourcing.
Wspólnie z agencją badawczą Keralla Research, przebadaliśmy ponad 100 sieci handlowych food i non-food w kontekście zarządzania odpadami. Dylemat logistyki własnej i outsourcingu jest jednym z tematów, który omawiamy w obszernym, darmowym raporcie.
Z badania wynika, że na współpracę z zewnętrzną firmą w zakresie obsługi gospodarki odpadowej decyduje się 78 proc. sieci handlowych, przy czym 65 proc. powierza ten obszar innemu podmiotowi w całości, a 13 proc. decyduje się część odpadów wywozić we własnym zakresie. Wyłącznie samodzielnie (własnym transportem) odpady wywozi 22 proc. badanych.

Firmy, które odpady wożą do własnych magazynów, wskazują trzy główne argumenty:
1. logistyka własna jest tańsza,
2. na rynku brakuje partnera, który byłby w stanie sprostać ich oczekiwaniom,
3. sami lepiej zajmujemy się tym tematem.

Wydaje się więc, że takie rozwiązanie obniża koszty i zwiększa przychody - jednak za pewną cenę. Zwróćmy też uwagę, że pozostałe dwa argumenty wskazują raczej na brak odpowiedniego partnera i przekonanie, że firma zewnętrzna nie zapewni odpowiedniej jakości. W skrócie, sieci nie widzą wśród odbiorców odpadowych takich podmiotów, które zapewniłyby im pożądany standard. Niezależnie od skali działalności (od kilkudziesięciu do kilkuset placówek), wskazują na brak jednego, kompleksowego rozwiązania, które umożliwiłoby obsługę gospodarki odpadami w sposób zintegrowany. W wielu przypadkach każda placówka działa niezależnie, wybierając lokalnych dostawców usług wywozu odpadów, co wymaga nakładów czasu na wyszukiwanie i weryfikację firm w różnych lokalizacjach. Wynika to jednak m.in. z faktu, że część placówek jest wynajmowana w dużych centrach handlowych (które rządzą się innymi prawami, np. to zarządca odpowiada za odpady), a część to mniejsze lokale, gdzie punktów handlu jest mniej lub jest to tylko jeden.

Co więc bardziej opłaca się wybrać: logistykę własną czy outsourcing? Przeanalizujmy plusy i minusy obu rozwiązań.
Logistyka własna do centrum dystrybucyjnego - plusy
22% sieci wybiera logistykę własną do centrum dystrybucyjnego - czyli wozi odpady własną flotą (auta, które służą do transportu towarów, są jednocześnie wykorzystywane do wożenia odpadów).
Daje to 3 podstawowe korzyści:
- Niższe koszty operacyjne
Logistyka zwrotna jest często tańsza niż korzystanie z zewnętrznego operatora.
- Dodatkowe przychody
Centra Dystrybucyjne mogą sprzedawać surowce wtórne (np. makulaturę) bezpośrednio do recyklera. Często CDki i tak już sprzedają surowce wytwarzane na miejscu, w tym modelu dostają większy wolumen.
- Szczelność i kontrola nad odpadem
Odpady pozostają pod pełną kontrolą firmy, co minimalizuje ryzyko wycieku (np. nielegalnego porzucenia odpadów), ale i pozwala śledzić transparentnie drogę odpadu.
Logistyka własna do centrum dystrybucyjnego - minusy
Wejście w model logistyki własnej jest też długim i czasochłonnym procesem, który wymaga sporo nakładów. Należy bowiem:
- Uzyskać zezwolenia na zbieranie odpadów w magazynie/centrum dystrybucyjnym.
Proces może trwać nawet trzy lata, biorąc pod uwagę konieczność uzyskania wcześniej decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. Ponadto wymaga kontaktu z kilkoma instytucjami (Prezydent Miasta lub Starostwo Powiatowe, Państwowa Straż Pożarna, WIOŚ, Sanepid, Urząd Marszałkowski), a następnie przejścia pozytywnie kontroli, zainwestowania w wizyjny monitoring miejsc magazynowania odpadów oraz zapłaty zabezpieczenia roszczeń dla magazynowanych odpadów. W niektórych przypadkach uzyskanie decyzji jest niemożliwe (np. ze względu na warunki techniczne obiektu, ograniczenia lokalizacyjne lub brak akceptacji ze strony operatora magazynu). Szczególnie starsze obiekty czy magazyny współdzielone z innymi najemcami mają ograniczoną przestrzeń, co utrudnia wygospodarowanie miejsca na magazynowanie odpadów.
- Przygotować magazyn od strony technicznej i procesowej.
Aby magazyn spełniał wymogi formalne i mógł służyć jako miejsce zbierania odpadów, potrzebne będą:
- inwestycje (belownica, prasokontener, pojemniki),
- wygospodarowanie przestrzeni w magazynie (często kosztem innych obszarów) – w magazynach współdzielonych z innymi najemcami może to być problematyczne,
- przygotowanie specjalnych stref magazynowych zgodnych z wymogami przepisów p.poż. (odpowiednie strefy pożarowe, zachowanie stosowanych odległości i wysokości magazynowanych odpadów) i o odpadach (np. utwardzone podłoże, system zabezpieczenia przed wyciekiem),
- zapewnienie odpowiednich slotów czasowych na rozładowanie pojazdów zwożących odpady ze sklepów przed ich ładowaniem w modelu cross-dock,
- zapewnienie odpowiedniej przepustowości ruchu pojazdów (TIRy wywożące odpady do ich finalnych odbiorców).
- Przygotować (i zatrudnić) personel.
Potrzebne będą osoby do belowania, magazynowania i załadunku, ale również osoby, które zajmą się dokumentacją i raportowaniem - obsługą BDO, bieżącą ewidencją i kontrolą ilości i jakości odpadów.
- Przygotować sklepy.
Czyli kupić małe belownice lub rollery (jeśli zbieramy luzem) oraz wypracować i wdrożyć procesy gromadzenia odpadów (jak je belować, przechowywać, oznaczać).
- Przygotować procesy administracyjne.
Dokumentację związaną z odpadami można zlecić, ale można również samodzielnie prowadzić ewidencję odpadów w systemie BDO, jak również składać wymagane prawem sprawozdania. Do tego będzie potrzebna albo inwestycja w program do obsługi BDO, albo rozwijanie takiego narzędzia wewnętrznie (w wewnętrznym IT), albo manualna ewidencja bezpośrednio w BDO, która może wymagać kolejnych etatów.
- Obsługiwać kontrole organów zewnętrznych,
które często są długotrwałe i stresujące. Czasem ich konsekwencją są kary administracyjne za gospodarkę odpadami niezgodną z warunkami posiadanej decyzji.
Podsumowując:
Transport i zbieranie odpadów własną logistyką wymaga sporo nakładów. Obarczony jest też pewnymi trudnościami operacyjnymi: harmonogramem odbiorów spiętymi z harmonogramem dostaw czy punktem krytycznym, jakim staje się magazyn (jeśli przestanie odbierać odpady z powodu awarii belownicy, pożaru, utraty zezwolenia, blokuje całą logistykę). Innymi słowy, transport odpadów usztywnia logistykę sieci: obniża koszt zarządzania odpadami, ale stanowi dodatkowe obciążenie logistyczne, które może wpływać na inne wymiary funkcjonowania sieci. Dodatkowym wyzwaniem są kontrole i ryzyko kar administracyjnych..
Outsourcing - plusy
65% sieci powierza gospodarkę odpadową innemu podmiotowi w całości. Przemawiają za tym znaczące argumenty:
- Szybki start
Na podstawie naszych doświadczeń, wdrożenie zajmuje 1-3 miesiące (w zależności od skali, liczby sklepów). Nie trzeba zajmować się formalnościami (np. zdobywaniem zezwoleń).
- Optymalny proces
Różni partnerzy odmiennie podchodzą do współpracy, ale w najbardziej optymistycznym scenariuszu outsourcując zarządzanie odpadami można spodziewać się:
• audytu odpadowego i propozycji optymalnego odbioru obsługi,
• odbiorów według harmonogramów lub na zlecenie,
• doradztwa w zakresie potrzebnego sprzętu oraz zaopatrzenia w nie sklepów,
• obsługi administracyjnej (BDO, KPO, KEO),
• narzędzi cyfrowych do zarządzania odpadami i raportowania.
- Zarządzanie ryzykiem
Outsourcing gwarantuje ciągłość odbiorów, niezależnie od zdarzeń losowych. Niektórzy partnerzy zapewniają również narzędzia do monitoringu, dzięki czemu cały proces jest transparentny.
Outsourcing - minusy
W porównaniu z własną logistyką i sprzedawaniem surowca na własną rękę do instalacji, outsourcing może okazać się droższy, jednak kalkulując koszt warto wziąć pod uwagę nie tylko cenę, jaką możemy otrzymać za surowiec, ale także koszty operacyjne (np. etaty) oraz ryzyko poniesienia kar administracyjnych związanych z działalnością zbierania odpadów. Zaledwie 11% sieci przyznało, że liczy koszty operacyjne zarządzania odpadami - skupiają się raczej na cenie za surowiec.
Drugim minusem jest brak pełnej kontroli: sporo zależy tu od zaufania, jakim możemy obdarzyć partnera, trzecim - trudności z jego znalezieniem.
Które rozwiązanie wybrać?
Odpowiedź na to pytanie zależy od indywidualnej sytuacji każdej sieci. W naszym raporcie, podsumowujemy oba rozwiązania, porównując je pod kątem wyselekcjonowanych kryteriów, takich jak czas wdrożenia, koszty, ryzyka, itp:

Poza omówionym w artykule dylematem, raport porusza także inne kwestie dotyczące gospodarki odpadami w sieciach, takie jak największe wyzwania w retailu, sposoby na radzenie sobie z nimi, oraz nadchodzące trendy i zmiany.
Darmowy raport jest gotowy do pobrania tutaj.
Zachęcamy także do kontaktu z naszym zespołem, który pomoże dobrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej sieci handlowej.
![[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e1fce5edb9c0bb81a7744_Wywiad%20.webp)
[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.
![[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e1fce5edb9c0bb81a7744_Wywiad%20.webp)
[WYWIAD] Energia z odpadów: kiedy paliwa alternatywne są lepszym wyborem niż recykling? Opowiada dr hab. inż. Jurand Bień, prof. PCz.
Odzysk energetyczny jest często uważany za „ubogą krewną” recyklingu i rzadko kojarzy się z działaniem prośrodowiskowym. Dlaczego tak jest?
Myślę, że pierwsza sprawa to hierarchia postępowania z odpadami. Ona identyfikuje kolejność działań w gospodarce odpadami, które powinniśmy podejmować, aby w tym ostatnim elemencie, czyli procesie unieszkodliwiania, tych odpadów było jak najmniej. Zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami, przed odzyskiem energetycznym jest mocno akcentowany zarówno recykling materiałowy, jak i recykling organiczny.
Kiedy zatem odzysk energetyczny ma więcej sensu niż recykling?
Nie wszystko da się poddać recyklingowi, w tym leży problem. Owszem, mamy określone wytyczne, czyli opracowane na poziomie unijnym wskaźniki poziomu przygotowania do ponownego użycia i recyklingu . Jednak równie często słyszymy, że są one takimi wskaźnikami, nazwijmy to, holistycznymi, bardzo ambitnymi. Praktyka pokazuje, że np. dla odpadów składających się z wielu rodzajów materiałów, o różnych właściwościach – jak chociażby tworzywa sztuczne – proces technologiczny recyklingu owszem jest możliwy, ale jest znacznie utrudniony. Przez to staje się po pierwsze ekonomicznie nieopłacalny, a po drugie trudno tu mówić o dawaniu tym produktom drugiego życia.
Czyli taki odpad moglibyśmy poddać recyklingowi, zakładając bardzo duży koszt takiej operacji, ale produkt będący wynikiem tego procesu prawdopodobnie nie miałby zastosowania, czyli nikt go by nie użył ani nie kupił?
Zgadza się, tak może być.
Jakie odpady bardziej opłaca się przeznaczyć na paliwo?
Składnikiem paliwa alternatywnego może stać się substancja, która posiada odpowiednią wartość opałową i nie zawiera toksycznych elementów. Głównymi składnikami są zatem tworzywa sztuczne, guma, papier, tekstylia, drewno itp. Aktualnie w Polsce paliwa alternatywne uzyskuje się głównie z tzw. Wysokokalorycznej frakcji odpadów komunalnych. Gdyby spojrzeć na tę sprawę od strony definicji, to paliwo alternatywne w naszym obowiązującym systemie prawnym nie zostało praktycznie zdefiniowane. Wzmianka na ten temat pojawia się w jednym tylko akcie prawnym, jest to rozporządzenie w sprawie katalogu odpadów. Mamy tam wyszczególniony kod odpadu 19 12 10 „odpady palne”, i tam w nawiasie pojawia się dopisek „paliwo alternatywne”.
Czyli z jednej strony każdy, kto usłyszy słowo „paliwo”, powinien skojarzyć, że jest to coś, co w rezultacie utleniania (spalania), ma za zadanie przynieść nam określoną ilość energii. I w takiej perspektywie ten uzysk jest naturalnie postrzegany jako pozytywny. Z drugiej strony samo ulokowanie paliw alternatywnych w rozporządzeniu powoduje, że nie jest traktowane na tym samym poziomie co inne paliwa, np. kopalne – węgiel kamienny i brunatny – tylko właśnie jako wyszczególniony przez ustawodawcę odpad.
Możemy też spojrzeć na europejską definicję zaprezentowaną już ponad 20 lat temu, w 2003 roku, . Jest to tzw. RDF, (ang. Refuse Derived Fuel), czyli w tłumaczeniu „paliwo pochodzące z odpadów”. Ta definicja była z kolei bardzo szeroka. Mówiła ona o tym, że w skład tego paliwa mogą wchodzić np. frakcje odpadów komunalnych innych niż niebezpieczne, osady ściekowe, odpady przemysłowe czy biomasa. Ze względu na wspomnianą szerokość definicji, pojawiły się trudności z jasnym i klarownym ulokowaniem tego paliwa w całym systemie paliw.
To spowodowało, że wciąż myślimy o nim bardziej jako o odpadzie, niż o paliwie?
Tak. Myślę, że do tej pory takie przekonanie w społeczeństwie funkcjonuje. Mimo tego, że nazywamy je paliwem alternatywnym – i tu proszę nie mylić z pojęciem paliwa alternatywnego funkcjonującego w elektromobilności, bo to zupełnie inne zagadnienie – w dalszym ciągu myślimy o nim głównie jako „o tym pochodzącym z odpadów”, a takie podejście niesie ze sobą konsekwencje, prawne i techniczne.
Czy możemy założyć, że zagospodarowanie odpadów na paliwo alternatywne, a dokładnie tych, których nie da się recyklingować w sposób atrakcyjny ekonomicznie, jest ekologiczne lub dobrze wpisuje się w gospodarkę o obiegu zamkniętym?
Na pewno jest to działanie bardziej pożądane, niż ulokowanie takiego odpadu na składowisku. Jeżeli coś ma określoną wartość, a w tym przypadku mowa o wartości energetycznej, a my takiego odpadu nie zagospodarujemy jako paliwo, to w konsekwencji ten profit utracimy. To logiczne, że powinniśmy zadbać o to, aby w jak najszerszym zakresie takie paliwo zastosować.
Czy są dostępne badania, które określają o ile moglibyśmy zredukować udział paliw kopalnych, jeśli zaczęlibyśmy intensywniej wykorzystywać paliwa alternatywne?
Oczywiście. Między innymi do tego służą narzędzia takie jak LCA (Life Cycle Assessment), które pozwalają na analitykę śladu węglowego. Biorąc pod uwagę te dane, to również zdecydowanie większy sens mają starania o aktywne wykorzystanie paliw alternatywnych, niż decyzje o przeznaczeniu odpadów do składowania.
Czyli możemy upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: pozbywamy się bez śladu zalegającego odpadu i jednocześnie produkując energię, zmniejszamy zużycie węgla?
Można jak najbardziej do sprawy podejść w ten sposób, bo paliwo alternatywne jest też często tym, w którego skład wchodzą elementy biodegradowalne. Te z kolei z punktu widzenia emisji gazów cieplarnianych są traktowane neutralnie.
Z danych wynika, że pomiędzy rokiem 2019 a 2022, rynek paliw alternatywnych w Polsce rósł. Jak wygląda obecna sytuacja?
Tendencja jest cały czas wzrostowa. Gdyby przeanalizować okres od 2016 roku, w którym weszło rozporządzenie ograniczające możliwość składowania odpadu o wartości energetycznej większej niż 6 MJ/kg, to widać, że zaczęto intensywnie poszukiwać sposobu na przystosowanie się do nowych realiów. Po dziewięciu latach od tamtego momentu, patrząc na rynek paliw alternatywnych, możemy mówić o jego dorosłości i stabilizacji. Ilość wytwarzanych paliw sukcesywnie rośnie z roku na rok i jeśli przyjrzeć się statystykom , to obecnie mówimy o trzech milionach ton paliw alternatywnych wytwarzanych rocznie.
Czy może grozić nam sytuacja, w której będziemy mieli więcej odpadów, niż cementowni zdolnych do ich wykorzystania?
Produkcja paliwa alternatywnego przekracza możliwości podażowe. Jednak sytuacja cały czas się zmienia., Dochodzą nowe instalacje zdolne do wykorzystywania RDF. Na początku głównym odbiorcą był faktycznie tylko i wyłącznie przemysł cementowy. Jeszcze niedawno przemysł cementowy konsumował blisko 99% paliw alternatywnych przetwarzanych w procesie odzysku R1. Obecnie na tym polu obserwujemy trend spadkowy, chociaż cementownie wciąż pozostają głównym odbiorcą z udziałem na poziomie 87%. Obok cementowni na rynku pojawiły się nowe elektrociepłownie, które korzystają między innymi z paliw alternatywnych. Dobrym przykładem jest tu Fortum Silesia w Zabrzu, gdzie z roku na rok wykorzystanie RDFu rośnie, co jest korzystne zarówno dla środowiska, jak i mieszkańców. Paliwo alternatywne jest zamieniane na energię cieplną trafiającą bezpośrednio do sieci ciepłowniczej. Podobne instalacje znajdują się też w innych lokalizacjach, np. Rzeszowie, Olsztynie.
Częściowo paliwo alternatywne jest też wykorzystywane w instalacjach termicznego przekształcania odpadów komunalnych, których w Polsce mamy dziewięć, wraz z najnowszą, właśnie oddawaną w Gdańsku. W miejscach tych stosuje się też inną frakcję odpadów określoną kodem 19 12 12 (pre-RDF), która charakteryzuje się również odpowiednią dla instalacji wartością energetyczną. Jest ona wytwarzana w trakcie mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów, przy czym nie jest ona jeszcze odpowiednio przygotowana pod konkretnego odbiorcę i tym samym nie spełnia wymogów dla kodu odpadu 19 12 10, czyli paliwa alternatywnego.
Gdybyśmy mieli porównać sytuację Polski na tle innych krajów w UE, to jak wypadałyby nasze statystyki produkcji paliwa alternatywnego – powyżej czy poniżej średniej?
Dokładnych statystyk nie jestem w stanie teraz przytoczyć, ale na pewno mogę powiedzieć, że pod względem liczby samych instalacji zdolnych do przetwarzania RDF jesteśmy znacznie opóźnieni w stosunku do krajów Europy Zachodniej. Są takie kraje jak Szwecja, Finlandia, gdzie zapotrzebowanie jest większe niż lokalna dostępność paliw alternatywnych. W państwach tych RDF są wręcz importowany, w tym również z Polski. Naszym głównym eksporterem jest firma Geminor, a paliwa od nas są skupowane nawet przez Ukrainę. Wciąż jest jeszcze luka pomiędzy popytem a podażą, ale w najbliższych latach na pewno będzie się ona zawężała. Jeszcze w 2019 roku było to 1,5 miliona ton, a w 2022 – już niecały milion. Jeśli uwzględnić transgraniczne przemieszczanie odpadów na poziomie około 200 000 ton, to znajdujemy się obecnie na realnym pułapie luki ok. 700 000 ton.
Z czego wynikają braki paliwa w krajach takich jak Szwecja?
Z pewnością nie ma to żadnego związku z normami recyklingu, które w całej UE są takie same. Powodem jest sytuacja, o której już wspominałem: w krajach takich jak Szwecja jest zdecydowanie więcej instalacji korzystających z RDF.
A co do samej technologii wytwarzania paliw alternatywnych, to jak się ona zmieniła w ostatnich latach, czy widać jakieś trendy?
Patrząc ogólnie na cały schemat technologiczny dla tego procesu, to takich drastycznych zmian nie odnotowujemy. Pojawiają się raczej drobne innowacje i ulepszenia. Podstawą wciąż jest rozdrobnienie odpadów, ich wyselekcjonowanie oraz pozbywanie się w separatorach nieprzydatnych elementów, takich jak np. metale. Kluczowym elementem jest też przygotowanie paliwa pod konkretnego odbiorcę.
Czyli branża nie czeka obecnie na żadną rewolucję?
Nie sądzę, wszystko jest uporządkowane i dojrzałe, ten rynek raczej nie czeka na sytuację, która z punktu wytwarzania, produkcji paliwa mogłaby wyjątkowo czymś zaskoczyć.

Jurand Bień, dr hab. inż., prof. Politechniki Częstochowskiej, od 1995r związany z Wydziałem Infrastruktury i Środowiska Politechniki Częstochowskiej. Od początku kariery naukowej swoje zainteresowania ukierunkował w tematyce związanej z gospodarką odpadami, technologiami ich przetwarzania, w szczególności termicznymi metodami przekształcania odpadów.
Opublikował ponad sto oryginalnych i przeglądowych prac naukowych z tego zakresu. Wyniki prac wielokrotnie prezentował na szeregu konferencjach w kraju, jak i zagranicą. Jest przewodniczącym Rady Programowej czasopisma Ekologia wydawanego przez Polską Izbę Ekologii. Pracę naukową w zakresie inżynierii środowiska łączy ściśle z pracą dydaktyczną, i to nie tylko na polu uczelni, promując kolejne roczniki abiturientów ale również poprzez prowadzenie specjalistycznych kursów z zakresu gospodarki odpadami, gospodarki o obiegu zamkniętym z przeznaczeniem dla kadr samorządowych oraz przedsiębiorców.
![[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e14a8ddc194b3d1a8f0f7_Raport%20dla%20sieci%20-%20zarza%CC%A8dzanie%20odpadami.webp)
[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?
![[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?](https://cdn.prod.website-files.com/686034042ec8dce316eb4275/691e14a8ddc194b3d1a8f0f7_Raport%20dla%20sieci%20-%20zarza%CC%A8dzanie%20odpadami.webp)
[RAPORT 2025] Jak sieci handlowe zarządzają odpadami?
Z jakimi trudnościami mierzą się eksperci ds. ochrony środowiska? Jakie trendy widać na polskim rynku? Co w retailu przyniosą kolejne lata?
Odpowiedzi szukaliśmy z agencją badawczą Keralla Research, rozmawiając z ponad 100 sieciami handlowymi food i non-food, które mają powyżej 50 punktów w Polsce. Wspólnie stworzyliśmy pierwsze polskie badanie potrzeb, wyzwań i trendów w gospodarce odpadowej sieci handlowych.
Główne wnioski z badania
Gospodarka odpadowa w sieciach handlowych się digitalizuje
Cyfryzacja została przez 37% badanych uznana za najważniejszy trend, często wskazują na automatyzację jako cel swoich działań w 2025. Wynika to zarówno z poszukiwania optymalizacji kosztowych, jak i z rosnącej profesjonalizacji obszaru, na co wskazuje 53% respondentów.
Koszty zarządzania odpadami znacznie rosną
Na ten fakt zwraca uwagę 24% badanych. Nowe regulacje prawne wymagają większych nakładów. I choć większość sieci posiada specjalistę od ESG, który zajmuje się raportowaniem, to rosnącej liczbie obowiązków związanych z odpadami nie towarzyszą proporcjonalnie duże inwestycje. Brakuje zasobów, na co wskazało 28% badanych.
Trudnością są zmienne i niejasne przepisy
Sieci wskazują na ogromną trudność w poruszaniu się wśród regulacji prawnych. Wielokrotnie przepisy nie są jednoznaczne (np. niektórym sieciom ciężko jest stwierdzić, czy są zobowiązane do przystąpienia do systemu kaucyjnego), a także często się zmieniają. Przez to wiele sieci odkłada inwestycje w dostosowanie się do przepisów na ostatnią chwilę (nie chcą ponosić kosztów nie mając pewności, jaki będzie ostateczny kształt i interpretacja danego przepisu), co z kolei utrudnia planowanie. Na tempo wprowadzania zmian w przepisach i mało czasu na dostosowanie się do nich jako na wyzwanie wskazało 34% respondentów, 32% wskazało na coraz większą liczbę regulacji prawnych jako na istotny trend.
>> Pobierz pełny raport tutaj.
Retail zmierza ku GOZ
Aż 69% sieci handlowych wyznaczyło dedykowaną osobę lub dział odpowiedzialny za wdrożenie GOZ w firmie. W sumie 96% badanych uwzględnia ten temat w firmie, a dla 14% jest to kwestia priorytetowa. W wywiadach podkreślali, że możliwości wdrożenia GOZ w sieci handlowej są ograniczone oraz koszty wprowadzania zmian.
Poczucie osamotnienia rośnie
Nasi respondenci najczęściej z tymi wyzwaniami pozostają sami. Wskazują na brak podmiotów na rynku, które mogłyby stać się dla nich realnymi partnerami.
Trendy oraz trudności
Raport wskazuje, że zarządzanie odpadami w sieciach stoi przed wyzwaniami na wielu frontach: cyfryzacja, regulacje prawne i rosnące koszty. Kluczowe staje się znalezienie równowagi między optymalizacją kosztów a zapewnieniem efektywności i zgodności z przepisami. Digitalizacja i automatyzacja są przyszłością, ale wymagają odpowiednich zasobów i wsparcia legislacyjnego.

>> Pobierz pełny raport tutaj.
Raport wyraźnie podkreśla rosnącą rolę cyfryzacji w zarządzaniu odpadami w sieciach handlowych, wskazując na nią zarówno jako główny trend, jak i wyzwanie.
Automatyzacja procesów do 2025 roku jest jednym z kluczowych celów przedsiębiorstw. Obecnie jednak wiele firm nadal raportuje ręcznie, co prowadzi do strat czasu, błędów i braku spójności danych. Wymagana jest integracja systemów IT, co pozwoliłoby na eliminację powtarzania tych samych czynności w różnych miejscach.
Digitalizacja oznacza oszczędność czasu i redukcję kosztów w dłuższej perspektywie, co jest szczególnie istotne w obliczu wzrostu kosztów gospodarki odpadowej. Wyzwania w tym obszarze to jednak trudności techniczne i brak zasobów ludzkich. Automatyzacja procesów zarządzania odpadami stanowi duży krok w kierunku optymalizacji, ale wdrożenie nowych rozwiązań często komplikuje niejasne i zmieniające się przepisy.

Respondenci raportu wskazują na codzienne trudności związane z przepisami prawa. Częste zmiany, brak jasnych interpretacji i krótkie terminy na wdrożenie nowych regulacji utrudniają działalność firm. Aż 34% badanych podkreśla zbyt szybkie tempo zmian przepisów, a 32% dostrzega rosnącą liczbę regulacji jako wyzwanie. Dodatkowe nakłady czasowe i finansowe wynikające z unijnych dyrektyw, np. dotyczących gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ), są postrzegane jako znaczące obciążenie.
Coraz więcej firm dostrzega odpady jako cenne zasoby, które można przekształcić w surowce wtórne. Ponad 80% respondentów zauważa, że podejście sieci handlowych do odpadów zmienia się, a 53% widzi profesjonalizację tego obszaru. Wzrost świadomości ekologicznej to jednak także nowe obowiązki – segregacja, śledzenie drogi odpadów i raportowanie są bardziej czasochłonne niż w przeszłości. Kontrola firm odbierających odpady staje się kluczowa, aby zadbać o wizerunek i odpowiedzialność środowiskową.
“Ambicją tego badania jest dostarczenie takich informacji, które pozwolą podejmować jeszcze lepsze decyzje zarządcze. Liczymy, że lektura raportu da Państwu co najmniej tyle samo wartości i będzie tak satysfakcjonująca, jak dla nas jego przygotowanie. Wspólnie tworzymy ten rynek, a naszą misją jest wspierać i towarzyszyć Państwu w tej podróży.” - Kacper Adamowicz, CEO ZEME
Sprawdź więcej

Odbiór i utylizacja zużytych świetlówek

Odbiór i utylizacja zużytych świetlówek
Autorem artykułu jest: Paweł Trzaska-Gerlecki
Świadczymy odbiór i utylizację zużytych, niepotłuczonych świetlówek.
Jeśli chcesz pozbyć się zużytych świetlówek - mamy na nie sposób, serdecznie zapraszamy do kontaktu!
Z ZEME odbiór i utylizacja zużytych świetlówek w najlepszych stawkach na rynku!
Warunki odbioru oraz ofertę wstępną przedstawiamy poniżej:

Opłata produktowa w kontekście zagospodarowania big bagów w firmie

Opłata produktowa w kontekście zagospodarowania big bagów w firmie
Autorem artykułu jest: ZEME Sp. z o.o.
"Co można zrobić z big bagami w firmie i czy można je odsprzedać? Co wtedy z opłatą produktową?"
Poniższy artykuł powstał w odpowiedzi na wiele pytań, które otrzymaliśmy od Klientów. Dotyczyły przeważnie opłaty produktowej oraz big-bagów, które pozostają po transporcie półproduktów.
Niezaprzeczalnie, problem dalszego zagospodarowania różnego rodzaju opakowań, jest tematem budzącym w wielu przypadkach wątpliwości. Pytania zasadnicze, to:
- kiedy stają się odpadem?
- w jaki sposób je zagospodarować, by pozostać w zgodzie z przepisami?
- jak jednocześnie wdrożyć rozwiązania realnie chroniące środowisko?
Jednym z zagadnień tej kategorii, było skierowane do nas zapytanie: co można zrobić z big bagami w firmie i czy można je odsprzedać?
Nazywane potocznie Big bagi lub bulk bagi, są opakowaniami zbiorczymi z tworzyw sztucznych. Stosuje się je dla różnego rodzaju towarów i odpadów, przeważnie sypkich. Posiadają formę worków o niewielkiej elastyczności i przekroju kwadratu w podstawie. Wybrane modele posiadają klapę zamykającą lub są otwarte, mogą posiadać spust denny, uszczelnienia i wzmocnienia dla materiałów wilgotnych. Ich pojemność standardowo stosowana, to 1 m3 lub 2 m3 .
Poniżej przedstawiamy możliwości zagospodarowania big bagów, które pozostają po rozpakowaniu zamówionych materiałów. Odpowiadamy jednocześnie na pytanie: co możemy z nimi zrobić, zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Opłata produktowa - obowiązek rozliczania i dalszy sposób zagospodarowania - czy możemy sprzedać używane big bagi?
Zgodnie z ustawą z dnia 13 czerwca 2013 o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi "opakowaniem jest wyrób, w tym wyrób bezzwrotny, wykonany z jakiegokolwiek materiału, przeznaczony do przechowywania, ochrony, przewozu, dostarczania lub prezentacji produktów, od surowców do towarów przetworzonych".
Sprowadzając towar w opakowaniu, bądź samo opakowanie, mamy obowiązek rozliczenia ich w opłacie produktowej.
Odpadem, opakowania stają się w momencie wypakowania zawartości – co nie zawsze następuję u wprowadzającego na rynek towar w opakowaniu.
W odniesieniu do ‘ustawy opakowaniowej’ oraz przepisów dot. obrotu towarów i usług, możemy sprzedać tylko takie opakowania, które zakupiliśmy jako osobny produkt. Tzn. produkty wyodrębnione na fakturze: jak na przykład reklamówki jednorazowe, euro-palety, skrzynie, big-bagi, itp. Traktujemy je wówczas jako towar.
To oznacza również, że nie uwzględniamy tego rodzaju opakowań w opłacie produktowej, jak również opakowań zwrotnych- odsyłanych do dostawcy.
W sytuacji, w której opakowanie staje się odpadem, obowiązują przepisy Ustawy o odpadach.
Oznacza to, że wspomniane big-bagi, nawet jeśli są w stanie pozwalającym na odsprzedaż, ustawodawca traktuje je jako odpad opakowaniowy. Dlatego nie można ich odsprzedawać jako opakowanie (towar). W dalszym procesie, należy postępować z nimi, jak z odpadami z tworzyw sztucznych.
Jak zagospodarować big bagi po rozpakowaniu towaru w firmie?
Ze względu na takie, a nie inne traktowanie ich przez ustawodawcę, mamy zdecydowanie ograniczone możliwości działań.
Pozostają nam zaledwie trzy sposoby zagospodarowania takich big bagów:
- Po pierwsze możemy użyć ich do przepakowywania – czyli użyć do zapakowania własnych wysyłek , dalej są wtedy opakowaniem, a nie odpadem, ale ich wprowadzenie na rynek należy uwzględnić w rozliczaniu opłaty produktowej.
- Drugą możliwością zgodną z ustawą, jest odsprzedaż odpadu - przekazanie ich na zasadzie tożsamej jak przekazanie złomu czy surowców wtórnych, z zastosowaniem całej procedury KPO.
- Trzecią, najmniej korzystną dla przedsiębiorcy, jednak najczęściej występującą, jest procedura utylizacji wytwarzanych odpadów i poniesienie z tym związanych kosztów.
Kolejny raz okazuje się, że przepisy nie są życiowe i nie uwzględniają sytuacji, kiedy opakowania nadają się do ponownego użytku. Gdyby spełniały parametry i wymogi opakowań wprowadzanych na rynek po raz pierwszy, nie musielibyśmy traktować ich jako odpad. Mogłyby zostać przekazane jako produkt do ponownego użytku. Daleko szukać w tym "EKOLOGII".
Miejmy nadzieję, że w sytuacji globalnej walki z tworzywami sztucznymi, takie głosy zostaną uwzględnione przy następnych zmianach w ustawie...
Zachęcamy do zadawania pytań dotyczących tego tematu, jak również i innych powiązanych. W związku z tym zapraszamy serdecznie do kontaktu oraz współpracy w rozwiązaniu problemów z opakowaniami i innymi odpadami.

Odpowiedzialność za odpady niebezpieczne w nowej Ustawie o Odpadach

Odpowiedzialność za odpady niebezpieczne w nowej Ustawie o Odpadach
Autorem artykułu jest: Paweł Trzaska-Gerlecki
Jak poradzić sobie z nowym ustawodawstwem dot. odpowiedzialności za odpad aż do momentu jego przetworzenia?
Ostanie zmiany w przepisach w nowej Ustawie o Odpadach spowodowały sporą dozę niepewności wśród naszych klientów. Spłynęło wiele zapytań o to, jak poradzić sobie z nowymi przepisami w momencie, gdy wytwórca odpadów jest odpowiedzialny za odpad aż do jego przetworzenia. Szczególne wątpliwości budzi odpowiedzialność za odpady niebezpieczne.
W art. 27 pkt 3b (rozdziału 9) Ustawy o Odpadach, rzeczywiście mówi się o ponoszeniu przez wytwórcę odpadu, odpowiedzialności za odpad wytworzony, aż do momentu jego końcowego zagospodarowania.
W rezultacie trudno się dziwić, że zapis, stanowiący tak duże rozszerzenie odpowiedzialności wytwórcy odpadu powoduje wątpliwości. Zarówno u naszych Klientów, jak i wszystkich posiadaczy odpadów, gospodarującymi odpadami niebezpiecznymi.
Oczywistym jest, że żaden wytwórca odpadów na dzień dzisiejszy nie jest w stanie śledzić całej ścieżki obiegu wytwarzanych przez siebie odpadów. Chociażby z uwagi na ochronę tajemnicy handlowej.
Dlatego w tym wpisie postaramy się wyjaśnić, jak poradzić sobie z zapisami w nowej ustawie o odpadach, kogo one dotyczą i jak rozumieć nowe przepisy.
Kogo dotyczą nowe przepisy o odpowiedzialności za odpady, aż do przetworzenia?
Najistotniejszą informacją dotycząca tego zagadnienia jest to, że w obecnym stanie prawnym, przepis ten dotyczy wyłącznie odpadów niebezpiecznych. Będziemy jeszcze pisać o nich w kolejnych artykułach, natomiast np. o przeterminowanych produktach spożywczych, pisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów.
Co zrobić, jeśli jesteś wytwórcą odpadów niebezpiecznych i co mówi na ten temat nowa Ustawa o Odpadach?
Według naszej aktualnej wiedzy oraz na bazie zdobytego doświadczenia zakładamy, że odpowiedzialność wytwórcy odpadów, będzie obejmowała działania prowadzone w zakresie:
posiadania wiedzy o ostatecznym procesie unieszkodliwienia/zagospodarowania;
rodzaju ( i lokalizacji) instalacji ostatecznej;
bieżącej kontroli uprawnień wszystkich podmiotów uczestniczących w obiegu danego rodzaju odpadu.
W praktyce wszystko wskazuje na to, że wytwórca odpadów niebezpiecznych, będzie występował do odbiorców odpadów z zapytaniem: komu odpad został przekazany, a następnie będzie musiał zweryfikować aktualność wpisów każdego z tych podmiotów w rejestrze BDO. Niewątpliwie taki zakres informacji należy zapewnić w całym obiegu odpadu .
Należy jeszcze dodać, kiedy powinna kończyć się odpowiedzialność wytwórcy odpadu niebezpiecznego. W przypadku przetwarzania odpadu przez różne instalacje i zróżnicowane procesy, powinno to nastąpić w momencie poddania tego odpadu kolejnym procesom. Takim, które przetwarzają odpad zmieniając jego klasyfikację (mieszanie różnych odpadów, w wyniku którego powstaje odpad o nowym, wspólnym kodzie).
Skąd potwierdzenie przetworzenia odpadu zmieniającego jego klasyfikację?
Warto uwzględnić fakt, że potwierdzeniem takiego stanu rzeczy dla wytwórcy odpadu, będzie konieczność wglądu do posiadanych przez instalacje decyzji.
Pojawiły się już głosy sprzeciwu ze strony zbierających i przetwarzających, w odpowiedzi na pierwsze, kierowane przez wytwórców zapytania nt.
Niestety zakres tych pytań, niejednokrotnie przekracza kompetencje wytwórców. Nie mogą one dotyczyć warunków spełniania wymogów ustawowych przez posiadacza odpadów (np. w zakresie ppoz, czy monitoringu). Wytwórcy z kolei nie mogą żądać operatów ppoż od zbierającego odpad. Nadzór nad odpadem ograniczony jest wyłącznie do sprawdzenia czy kolejny posiadacz tego odpadu dysponuje właściwą decyzją administracyjną w obiegu prawnym. Nie dotyczy on spełniania przez posiadacza wymogów prawnych i prowadzenia działalności zgodnie z posiadanymi decyzjami – to kompetencje IOŚ.
Dobrym rozwiązaniem byłoby zamieszczanie na stronach internetowych decyzji sektorowych. Przynajmniej tych w zakresie identyfikacji instalacji, rodzaju procesu i potwierdzenia zgody administracyjnej na realizację działań danego zakresu. Z kolei szczegóły technologiczne procesu powinny być ukryte.
Jeśli potrzebujesz wsparcia w związku z tym procesem lub masz dodatkowe pytania, zapraszamy do kontaktu.

Kryzys unijnych podmiotów zajmujących się recyklingiem papieru trwa

Kryzys unijnych podmiotów zajmujących się recyklingiem papieru trwa
Autorem artykułu jest: ZEME Sp. z o.o.
Zakaz importu odpadów do Chin pozostaje niewygodny dla europejskich Recyklerów.
„Sektor recyklingu papieru znajduje się obecnie w sytuacji kryzysowej” , ostrzegła Konfederacja Przemysłu Recyklingu (EuRIC). Powodem jest zakazu importu odpadów w Chinach.
Na temat spadających cen surowców takich jak makulatura i folia pisaliśmy na początku 2019 roku tutaj wyjaśniając przyczyny zaistniałej sytuacji.
Ciekawą kontynuacją tematu jest artykuł, który pojawił się niedawno na stronie EURACTIV. Dlatego zdecydowaliśmy się go przetłumaczyć i poniżej prezentujemy fragmenty sierpniowych wypowiedzi Ulricha Leberle, dyrektora ds. Surowców w CEPI, nt obecnej sytuacji na rynku surowców wtórnych. Link do oryginału tekstu znajdziecie Państwo pod artykułem.
Chiński zakaz importu odpadów spowodował, że europejski sektor recyklingu papieru „znajduje się w sytuacji kryzysowej”. Przejawia się ona chroniczną nadpodażą odzyskanego papieru. Spowodowała ona gwałtowny spadek cen o 300% w ciągu ostatnich dwóch lat - według grupy handlowej EuRIC.
W lipcu 2017 r. Chiny powiadomiły WTO, że wprowadzą zakaz importu 24 kategorii odpadów od stycznia 2018 r., w tym tworzyw sztucznych i papierów mieszanych oraz, że planują całkowite wycofanie importu odpadów do 2019 r. Powodem są obawy dotyczące środowiska.
Europejscy przetwórcy odpadów przejawiali nadmierny optymizm nazywając chiński zakaz „wezwaniem do przebudzenia” i „ogromną szansą”- rzeczywistość dla recyklerów papieru okazuje się trudniejsza.
UE ma poważny problem z odpadami. Dlaczego recykling papieru przestał być tak bardzo opłacalny?
Dotychczas, 60% tworzyw sztucznych i 13% papieru zebranego do recyklingu wysyłano do Chin. Pekin postanowił jednak ograniczyć apetyt na zagraniczne odpady.
Według danych European Recycling Industries 'Confederation (EuRIC) w 2018 r. Europa zebrała średnio 56,5 mln ton papieru z odzysku, zużywając około 48,5 mln ton na własną produkcję.
Pozostawia to lukę między podażą, a popytem w wysokości ponad 8 milionów ton !!! papieru odzyskanego w Europie, wg. oświadczenia opublikowanego przez EuRIC 26 sierpnia.
„Brak rynków końcowych dla 8 mln ton odzyskanego papieru w ciągu ostatnich dwóch lat, spowodował gwałtowny spadek cen odzyskanego papieru. Jego cena rynkowa jest w czerwcu 2019r. 300% niższa niż w czerwcu 2017 r.” - powiedział EuRIC.
„Sektor recyklingu papieru znajduje się obecnie w sytuacji kryzysowej”, ostrzegł EuRIC. W wyniku tego została zamknięta duża liczba firm zajmujących się zbiórką i recyklingiem papieru ! Jak zauważa, taka sytuacja „stoi w sprzeczności z celem zmierzającym w kierunku gospodarki o bardziej zamkniętym obiegu”.
„Europejski przemysł recyklingowy nie jest w stanie znieść takich warunków rynkowych trzeci rok z rzędu”, powiedział EuRIC. Tym samym wezwał decydentów do podjęcia „pilnych działań”.
Komisja Europejska nie była w stanie natychmiast odpowiedzieć na prośbę EURACTIV o komentarz. Odpowiedziała 26 sierpnia informując, że przed złożeniem oświadczenia musi zostać ono skonsultowane wewnętrznie.
Jednak źródła branżowe twierdzą, że nadpodaż na europejskich rynkach papieru nie stanowi niespodzianki i jest mało prawdopodobne, aby w krótkim okresie się odwróciła.
Według Konfederacji Przemysłu Papierniczego w Europie (CEPI), ok. połowa papieru produkowanego w Europie pochodzi z materiałów recyklingowych. I choć budują się obecnie nowe zakłady recyklingu w Europie, będą one dostępne dopiero za dwa do pięciu lat.
Decyzja Chin o ograniczeniu importu „została ogłoszona wiele lat temu i nie mogła nikogo dziwić”, powiedział CEPI. Obwiniona została „krótkowzroczna spekulacja” ze strony handlowców i firm zajmujących się gospodarką odpadami, które „miały obsesję na punkcie atrakcyjności rynku azjatyckiego ”.
„To pokazuje, że należy położyć nacisk na jakość i pracę z uwzględnieniem łańcucha dostaw” - powiedział CEPI.
Rynek papieru w UE był zrównoważony, zanim Chiny zaczęły importować ogromne ilości makulatury z Europy.
Doprowadziło to do nadmiernego popytu na europejskim rynku papieru w 2000 roku, powiedział CEPI, wyrażając przekonanie, że sytuacja wróci do normy za kilka lat. „Informacja, że przemysł papierniczy inwestuje w nowe możliwości zmniejsza nieco nasze obawy. W najbliższym czasie, na rynku mogą pojawiać się turbulencje. Jednak w dłuższej perspektywie (od 2 do 5 lat) jesteśmy spokojni" - powiedział Ulrich Leberle, dyrektor ds. Surowców w CEPI.
Przed chińskim zakazem importu odpadów „firmy nie mogły już inwestować w możliwości recyklingu. Wynikało z siły konkurencyjnego popytu na recyklaty pochodzące z Chin”, wyjaśnił Leberle. Dodał też, że sytuacja ta zmieniła się.
Według CEPI w przygotowaniu jest kilka zakładów recyklingu o wartości co najmniej pół miliarda euro, o łącznej mocy ponad 5 milionów ton. Jednak do tego czasu rynek prawdopodobnie pozostanie nadmiernie zaopatrzony.
"Ten dokument ostatecznie zostanie wchłonięty w Europie", powiedział Leberle dla EURACTIV. "A jeśli chodzi o wymagania jakościowe, jest to pozytywny sygnał, aby dostarczyć przemysłowi europejskiemu dobrze wysortowany papier zamiast eksportować zmieszane odpady do Chin. To w każdym razie kończyło się składowaniem, ponieważ również przez chiński przemysł, taki surowiec nie może zostać wykorzystany”.
Zobacz oryginał Autor: Frédéric Simon | EURACTIV.com

Najważniejsze informacje, które powinieneś znać jeśli Twoja Firma generuje odpady tworzyw sztucznych

Najważniejsze informacje, które powinieneś znać jeśli Twoja Firma generuje odpady tworzyw sztucznych
Autorem artykułu jest: Paweł Trzaska-Gerlecki
Korzystanie z tworzyw sztucznych jest już dla nas tak... naturalne, że aż trudno uwierzyć, że są z ludzkością nie dłużej 100-150 lat. Według raportu Fundacji PlasticsEurope Polska zapotrzebowanie na tworzywa sztuczne w Polsce sięga ponad 3 mln t, a odpady produktów z tworzyw sztucznych z samych tylko źródeł pokonsumenckich sięgają ponad 1,5 mln t rocznie! Czym są zatem tworzywa sztuczne i co należy o nich wiedzieć?
Co to właściwie są tworzywa sztuczne?
Z chemicznego punktu widzenia tworzywa sztuczne składają się z polimerów syntetycznych wytworzonych sztucznie lub zmodyfikowanych polimerów naturalnych. Nie występują one zatem w naturze – człowiek wytwarza je sam. Poprawę właściwości wytworzonych sztucznie lub zmodyfikowanych polimerów uzyskuje się poprzez zastosowanie dodatków modyfikujących – takich jak napełniacze, stabilizatory termiczne, stabilizatory promieniowania UV, uniepalniacze, barwniki itp., które poprawiają na przykład kolor tworzywa, jego właściwości plastyczne czy odporność na temperaturę lub promieniowanie UV.
Dlaczego korzystamy z tworzyw sztucznych? – zalety
To, dlaczego tworzywa sztuczne zawojowały wiele branż przemysłu wynika z ich wielu zalet. Tworzywa sztuczne są trwałe – choć nie tak jak metale, ale w przeciwieństwie do nich są łatwe w użyciu i przetwórstwie. Zastępując element metalowy tym z tworzywa sztucznego producent minimalizuje koszty wykonywania dużych serii gotowych wyrobów.
Z punktu widzenia konsumenta główne zalety tworzyw sztucznych to wygoda, dostępność, niska cena i dobre właściwości. A z punktu widzenia podmiotów odpowiedzialnych za odbiór odpadów z tworzyw sztucznych? Tworzywa sztuczne są łatwe w recyklingu i można je przetwarzać wielokrotnie – do kilkunastu razy. Mają wysoką wartość kaloryczną i można je przetworzyć do postaci pierwotnej i otrzymać przy okazji ich recyklingu dobrej jakości paliwa alternatywne lub oleje napędowe i opałowe. Odbiór odpadów z tworzyw sztucznych może zatem przynosić nie tylko korzyści środowiskowe, ale i ekonomiczne.
Dlaczego tworzywa sztuczne mogą być niekorzystne? – wady
Mimo wielu korzystnych właściwości, tworzywa sztuczne mają swoje wady. Są łatwe w przetwarzaniu i lżejsze niż na przykład metale, ale przekłada się to na niską odporność na wysokie temperatury i uszkodzenia mechaniczne. Szybciej się niszczą, a zatem... szybciej stają się odpadami. Co gorsza, główną wadą tworzyw sztucznych w ujęciu globalnym jest ich bardzo długi okres rozpadu w warunkach naturalnych.
Plastikowa butelka rozkłada się przed ok. 450 lat! To duże obciążenie dla środowiska, dlatego odbiór odpadów z tworzyw sztucznych i ich recykling jest tak ważny.
Jakie są rodzaje tworzyw sztucznych?
Istnieje wiele rodzajów tworzyw sztucznych. Jednym z nich są poliolfeiny.
Polipropylen (PP) znajduje zastosowanie m.in. w przemyśle chemicznym i farmaceutycznym do produkcji przewodów, zbiorników czy naczyń laboratoryjnych, w przemyśle włókienniczym do produkcji tkanin technicznych czy dywanów albo przemyśle samochodowym do produkcji zderzaków czy wyposażenia wnętrza samochodu.
Polietylen z kolei (PE, występujący w postaciach LDPE i HDPE) stosuje się do produkcji folii, rur, pojemników, nart czy żagli.
Inny rodzaj tworzyw sztucznych – polistyren (PS w postaciach: miękki, udarowy i spieniony) znajdziemy w sztucznej biżuterii czy szczoteczkach do zębów, a w formie spienionej nazywany jest znanym wszystkim styropianem.
PET, czyli poli(tereftalan etylenu) to znany skrót, słusznie kojarzący się z butelkami do napojów, ale stosowany może być także przy produkcji włókien syntetycznych.
PCV, czyli poli(chlorek winylu) to znane tworzywo wykorzystywane przy wytwarzaniu stolarki okiennej, rur, ale i drenów i cewników medycznych czy izolacji do przewodów i kabli.
Poliwęglany – jako, że są przezroczyste, stosowane są z kolei przy produkcji warstw uodparniających szyby na stłuczenie czy butelek dla niemowląt. A to tylko kilka rodzajów tworzyw sztucznych. One wszystkie budują przedmioty codziennego użytku, a później – generują odpady produktów z tworzyw sztucznych w naszych domach i firmach.
Jak to z tymi tworzywami sztucznymi zatem jest? – podsumowanie
Od tworzyw sztucznych nie uciekniemy – są wygodne, przydatne i w wielu zastosowaniach już nie uda nam się ich zastąpić. Korzystając z nich należy jednak pamiętać, jakim poważnym zagrożeniem dla środowiska są rozkładające się setki lat odpady tworzyw sztucznych. Dlatego ZEME zapewnia odbiór odpadów z tworzyw sztucznych oraz ich poprawny recykling i utylizację.
Warto zainteresować się ofertą naszej firmy w trosce o środowisko naturalne. Jeśli zastanawiasz się nad policzalnymi korzyściami wynikającymi z recyklingu odpadów albo szukasz bardziej szczegółowych informacji nt utylizacji odpadów - zapraszamy do wcześniejszych naszych publikacji. Polecamy również śledzenie kolejnych naszych wpisów na blogu. Będziemy bowiem kontynuować tematykę recyklingu odpadów tworzyw sztucznych - w najbliższym procesy ich przetwarzania.

Jak podnieść wartość odpadu spożywczego o 160%?

Jak podnieść wartość odpadu spożywczego o 160%?
Autorem artykułu jest: Przemysław Kupis
Zagospodarowanie odpadów spożywczych na cele paszowe
Coraz większym problemem w Polsce, jak i Europie staje się ilość odpadów spożywczych powstających w procesie produkcyjnym. Jest ona szczególnie dużym wyzwaniem dla przedsiębiorców z przemysłu spożywczego ze względu na rosnące koszty utylizacji przeterminowanej żywności. Jednym ze sposobów ograniczenia tych kosztów jest wykorzystanie go do produkcji paszy. Rozwiązanie to pozwala obniżyć koszt wywozu odpadów, a w niektórych sytuacjach zamienia odpad w źródło przychodu dla firmy. Oprócz korzyści finansowych działanie to ogranicza emisję dwutlenku węgla, który jest odpowiedzialny za zmiany klimatu.
Odpady spożywcze nie zawsze muszą zostać poddane standardowej utylizacji. Można wykorzystać je na cele paszowe.
Odpady spożywcze, które mają potencjał zastosowania jako produkty paszowe, powstają w różnych firmach spożywczych: piekarniach, cukierniach, zakładach mleczarskich, owocowo-warzywnych, tłuszczowych, etc.
Istnieje wiele możliwości wykorzystania tego typu produktów w żywieniu trzody chlewnej na sucho. Najistotniejsze przy tym jest określenie wartości odżywczej danego odpadu. Zależy ona od rodzaju surowca, stopnia zanieczyszczenia produktu i technologii produkcji. Z reguły są to produkty o dużej zawartości białka, skrobi, węglowodanów i tłuszczów. Najczęściej wykorzystywane produkty jako dodatki do produkcji paszy lub bezpośredniego karmienia zwierząt to:
- mączka biszkoptowa,
- grys ciasteczkowy,
- mąka chlebowa,
- płatki czekoladowe,
- bułki (odpad 02 06 01),
- pieczywo,
- chipsy ziemniaczane,
- obierzyna ziemniaczana,
- wywar gorzelniany płynny.
Przy zastosowaniu odpowiednich procedur powyższe odpady spożywcze mogą zostać sklasyfikowane jako produkt paszowy. Wprowadzenie ich do obrotu wymaga spełnienia restrykcyjnych wymagań pod względem przechowywania, oznakowania (etykieta paszowa) i transportu (zezwolenie od Powiatowego Lekarza Weterynarii). W wyjaśnieniu i indywidualnej analizie wszystkich istotnych kwestii, pomoże Ci firma ZEME.
Zalety alternatywnych metod utylizacji odpadów spożywczych
Materiały paszowe można postrzegać w wymiarze ekonomicznym, środowiskom, a nawet etycznym, dlatego wiele firm przyjmuje tego typu surowce i wykorzystuje je do produkcji paszy. Dzięki wyżej wymienionym produktom obniżymy koszty żywienia zwierząt, jak i ograniczymy emisję dwutlenku węgla (rocznie o 0,62 mln ton mniej CO2 przy zastosowaniu diety mieszanej z 10% udziałem produktów paszowych). Badania przeprowadzone w ramach projektu NOSHAN pokazały również, że użycie składników z produktów ubocznych wpływa na poprawę zdrowia zwierząt. Niektóre spożywcze produkty uboczne, jak np. wytłoczyny z oliwek, mogą polepszyć ogólny stan zdrowia jelit trzody chlewnej i drobiu. Wykorzystanie odpadów spożywczych obniży również areał przeznaczony pod uprawę na pasze. Ograniczy także ekotoksyczność dzięki braku konieczności stosowania nawozów chemicznych i pestycydów na tych gruntach.
Polska znajduje się w czołówce krajów Unii Europejskiej pod względem marnowanej żywności. Szacuje się, że w naszym kraju marnuje się około 9 mln ton produktów spożywczych rocznie. Większość z nich może być jednak wykorzystana jako produkt paszowy, a wytwórca odpadu może zaoszczędzić na tej operacji nawet do 160% wartości. Jeśli masz odpady, które mogą klasyfikować się jako materiał paszowy – skontaktuj się z nami – zajmujemy się odbiorem odpadów kat. III w ilościach hurtowych, transportem oraz kompleksową utylizacją spożywki.